Ten mały to rewelacyjny aktor, dawno nie widziałam tak świetnego dzieciaka w kinie! Film wzruszył mnie tym, ze na początku głównego bohatera w ogóle nie obchodziły żadne uczucia - ani jego alter ego do żony ani matki do syna, później odkrył to, co w ludziach jest takie drogocenne- życie drugiej, kochanej i bliskiej osoby. Ten film wycisnął ze mnie sporo łez, dobrze, ze oglądany wieczorem przy zgaszonym świetle:)