PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=569908}
6,6 111 497
ocen
6,6 10 1 111497
6,0 26
ocen krytyków
Looper Pętla czasu
powrót do forum filmu Looper - Pętla czasu

1. Brak rozwiązania paradoksu dziadka (http://pl.wikipedia.org/wiki/Paradoks_dziadka) - Joe zabijając się na farmie powoduje "zniknięcie" starego siebie. Skoro nie dożywa
starości, nie zostaje cofnięty w czasie, nie przynosi danych o farmie - młody Joe nigdy na niej się nie zabije.

2. Co jeśli po zamknięciu pętli looper'owi przytrafia się wypadek i ginie? Czy tylko zmieni mu się pamięć o zabiciu samego siebie?

3. Po co zamykać pętle, skoro i tak wszyscy wiedzą o looper'ach i podróżach w czasie?

4. Problem z zamordowaniem kogoś w przyszłości - powiedzmy, że żona starego Joe to przypadek. Ale przecież przez 25 lat ganiał po Chinach ze spluwą, strzelał i wysadzał
wszystko w powietrze. Jeśli w Chinach zastrzelenie kogoś przechodziło, to po co chcieli wsadzić Joe do wehikułu i jeszcze marnować złoto?

5. Jeśli Rainmaker był zły na Joe za zabicie matki, czemu czekał 30 lat?

6. Gang unikał zabicia młodego Looper'a przed starym, bo to powodowało dużo problemów - Joe się zabija i nic się nie dzieje.

Ogólnie pomieszane zostało kilka teorii dotyczących czasoprzestrzeni i trochę się to kupy nie trzyma. Bo niby istnieją alternatywne ścieżki (bo pamięć starego Joe jest
niejasna), ale przecież jest tylko jedna. Jak stary i młody Joe mogą współistnieć w jednocześnie? I chyba bym wolał, żeby Gordon-Levitt chodził bez tej charakteryzacji.

ocenił(a) film na 7
mik9999

1. Paradoks Dziadka to tylko jedna z teorii. Nie ma nikogo, kto mógłby ją potwierdzić jako jedyną i obowiązującą. ;) Tu fajnie połączono kilka teorii dotyczących continuum. Dało to prostą natychmiastowość w liniowości czasu. Nie ma co nad tym dyskutować, takie założenie przyjęli twórcy i wykorzystali je skutecznie.

2. Po zamknięciu własnej pętli? Zakładam, ze jego przyszłe "ja" przestaje istnieć i powoduje trochę problemów.

3. W filmie jest wyjaśnione, że to Rainmaker dąży do zamykania pętli Looperów. A nawet jeśli to nie tylko jego sprawka, to zakładam, że może być to jedno ze spoiw fabuły- poza tym, jacy wszyscy wiedzą o looperach? W przyszłości tak. W przeszłości raptem kilka osób.

4. Kontrakt. Przez X lat zabijasz wysyłane w przeszłość cele, a potem robisz przez 30 lat to, co chcesz. Sam koleś z przyszłości poradził my żeby olał Francję. Może ze względu na tę wolność w byciu badassem. ;)

5. A skąd kilkuletni Rainmaker, nie będąc nim jeszcze, miałby wiedzieć, że ten stary koleś, który zastrzelił jego matkę na polu to starsze wcielenie Joe? Tak jak Piłat nie wiedział, gdzie urodzi się Jezus, tak Rainmaker nie wiedział, któego Loopera zabić. Może też po to była zasada 30 lat życia po skończeniu kontraktu?

6. Joe się zabił i stało się wiele, zmienił przyszłość. Może... Tu wchodzi ta liniowość i natychmiastowość zmian (i dlatego wydaje się, że celowo paradoks z 1 punktu nie został użyty)

Pomieszanych, albo i nie. Wybrano te, a nie inne.
Istnieją alternatywne ścieżki, ale tylko stary Joe je widzi (jak sam podkreśla- niewyraźnie aż do ich realizacji). Jest jedna, aż do końca filmu- bo tylko śmierć Rainmakera jest w stanie ją zmienić. Potem młody Joe znajduje inną opcję, wymazując siebie. I o ile w przyjętej "liniowości", niektórych zdarzeń nie można odwrócić samym jego wymazaniem, ale wszystko co będzie potem- tak. Moim zdaniem- zero nie trzymania kupy ;)

Charakteryzacja rzeczywiście była lekko męcząca chwilami.

kuapouchy

Właściwie dlaczego trzeba było zabijać starych looperów?
I jak to się stało, że stary Joe nie skojarzyl, że matka rainmakera mogła w przyszłości zostać jego żoną? Jak udało mu się "oprzeć" nowym wspomnieniom?
I dlaczego w przyszłości, pozbycie się ciała było takim problemem (i trzeba było wysyłać ich w przeszłość)?

ocenił(a) film na 7
Havoc

Nie mam pojęcia. trochę jak w piosence Run DMC - "it's just like that, and that's the way it is"... Wydaje mi się, że to po prostu niekwestionowalny element, Joe przedstawia go opisując looperów na początku filmu w swojej narracji- jak dla mnie, jest to jedna z osi napędowych fabuły, którą można ew. podciągnąć pod potrzebę Rainmakera do wyeliminowania looperów za zabójstwo matki.
W moim rozumieniu, scena w kanałach pokazuje co i jak. Gdy stary Joe specjalnie wypiera pojawiający się obraz kobiety, którą właśnie w tej samej chwili poznał młody Joe.
Joe w narracji wspomina, że pozbycie się ciała jest niemal niemożliwe ze względu na "tagging techniques", i dodaje, że on nie ma o tym pojęcia, ale przestępcze organizacje musiały znaleźć jakiś sposób i znalazły ten.

kuapouchy

Ha, ciekawa jest twoja odpowiedź na punkt piąty. Bardzo trafne i myślę, że może być prawdziwe. Nadal próbuję ogarnąć ten film, bo jestem świeżo po obejrzeniu. Ale samobójstwo Joego powinno mieć inne konsekwencje oprócz wymazania starego ja, przez co wydaje mi się, że cały film jest bez sensu, ale muszę jeszcze nad tym pomyśleć. Skoro się zabił, to ten starszy nigdy tam nie przybył, nigdy nie miał żony i nie miał powodu, żeby zabijać Rainmakera = nie miał powodu, żeby się zemścić, więc do sytuacji na polu nigdy nie dochodzi, z czego wynika... że Rainmaker przeżyje, tak jak przeżył i teraz. Hmm, albo coś pokręciłam, albo właśnie doszłam do wniosku, że film jednak ma sens.

ocenił(a) film na 7
milairka

Ok, gdyby przyjąć jednak założenie, że w filmie, ujęcie czasu zapewnia pewną jego liniowość to: jeżeli obiekt przeniesie się w czasie w przeszłość i dokona tam zmian, a potem zostanie wymazany w tej samej przeszłości, przed samym swoim zaistnieniem to następuje konflikt- rzeczywistość zmieniona przez obiekt z przyszłości kontra możliwość dokonania tych zmian przez obiekt właśnie wymazany. ALE... Jak dotąd patrzymy na zmiany continuum jak w "Powrocie do przyszłości" gdzie każda zmiana całkowicie zmienia wszystko, od najwcześniejszego momentu jej wprowadzenia. Czyli pierwotnie wspomniany Paradoks Dziadka. Ale może- jest tak, że to nie działa w ten sposób. ALBO kluczem jest i czas i w pewnym sensie miejsce. A zatem obiekt, który już przeniósł się w przeszłość i dokonał zmian, jeśli zostanie wymazany w chwili ich dokonywania, znika, ale nie odwraca biegu wypadków. I o ile śmierć starszego Joego zapobiegła zabiciu matki Rainmakera, to samobójstwo Joego wymazało jego starszą wersję, ale nie mogło odwrócić pewnych jego działań bo miało miejsce w tym samym czasie i miejscu (współistniał tam jeden byt z dwóch czasów).
Z drugiej strony, teraz jak myślę, to samobójstwo jednak może się wpisywać w Paradoks Dziadka. W końcu jest paradoksem. Bo czy Joe mógłby wrócić w przeszłość by zmienić przyszłość skoro zabił się zanim go odesłano? Jedyne co widać na koniec to spokojnie zasypiające dziecko (które nie odjeżdża pociągiem po śmierci matki jak w drugiej wizji Joego)- a więc de facto nie wiadomo jak zmieniło continuum. Jedyne co widać natychmiast to zniknięcie starszego Joego a młody Joe był w swoim czasie...

kuapouchy

No właśnie problem jest taki, że jeśli to kontinuum byłoby liniowe, to by nie miał kto się cofnąć w czasie.

W samym filmie jest pokazane, że jest linia czasu 1, w której Joe zabija starego siebie, prowadzi hulaszczy tryb życia, wiąże się z Chinką i zostaje cofnięty do linii 2, w której Joe nie zabija starego siebie, tylko po perypetiach zabija młodego siebie unicestwiając starego. Determinuje to też istnienie linii 3, w której Joe dożywa starości i zostaje cofnięty do linii 1, gdzie zostaje zabity przez młodego Joe. Takie podejście powodowałoby, że w filmie młody Joe byłby z linii 2, a stary z 1, przez co samobójstwo młodego Joe nie zabiłoby starego. Kolejny paradoks.

Ogólnie twórcy potraktowali liniowość jak im wygodnie. Ogólnie nie stosowanie się do ustalonych przez siebie zasad to zmora kina sf. Np. w Prometeuszu (spoiler) -> masz sondy, które robią super mapę 3d, ale nie masz w kieszeni smartfona z mapą i możesz się zgubić. Brak konsekwencji i prowadzenie akcji nielogicznie.

ocenił(a) film na 7
mik9999

Dlatego na początku piszę o liniowości w cudzysłowie.
Może odpowiedniej byłoby napisać o alternatywnych ścieżkach i tego jak one przebiegają.
Stąd moja "liniowość", bo uważam dokładnie to samo- twórcy potraktowali ją po swojemu, ale nie zepsuli tym filmu mimo wszystko. :)

Co do Prometeusza- kwestia kuli mapującej przestrzeń, ale brak jakiegokolwiek przełożenia na jakieś holo w kombinezonie, pipboya, czy cokolwiek- żenada.
Co gorsza na statku dostali pełen obraz, wraz czunikami zycia, ruchu itepe... I to natychmiast. A klient poza statkiem nic. Heh!

kuapouchy

Nie mówię, że fabuła opisana w filmie mocno ucierpiała przez wizję czasoprzestrzeni (może poza tym, że młody Joe się zabija i stary Joe znika), natomiast można sobie wyobrazić sytuacje, w których prowadzi ona do paradoksów i sprzeczności.

ocenił(a) film na 8
mik9999

"W samym filmie jest pokazane, że jest linia czasu 1, w której Joe zabija starego siebie, prowadzi hulaszczy tryb życia, wiąże się z Chinką i zostaje cofnięty do linii 2, w której Joe nie zabija starego siebie, tylko po perypetiach zabija młodego siebie unicestwiając starego. Determinuje to też istnienie linii 3, w której Joe dożywa starości i zostaje cofnięty do linii 1, gdzie zostaje zabity przez młodego Joe. " Jak dla mnie, to linie 1 oraz 3, które opisałeś, są tymi samymi liniami.

ocenił(a) film na 8
mik9999

Po pierwsze nie ma linii nr 3 bo jak młody Joe zabija siebie to znaczy że nie żyje, jak ktoś jest martwy to znaczy że nie żyje kropka, i nie dożywa starości

kuapouchy

1. Paradoks dziadka nie jest teorią. Jest tylko problemem, z którym każdy film traktujący o podróżach w czasie powinien sobie jakoś poradzić. Tutaj wygląda to trochę tak, że twórcy muszą wybrać pomiędzy A i B, to biorą to co im się podoba z A i z B, co razem nie do końca ma sens. Byleby jakoś fabułę usprawiedliwić - to nie jest dobre sf.

2. No pierwszy problem jest taki, że nie dożyje tych +30lat i nie zostanie cofnięty w czasie (o ile to looperzy byli cofani -> można w sumie kogokolwiek cofnąć ze złotem na plecach) i wytworzy paradoks.

3. No nie takie kilka osób, jak jakaś kobieta w domu pośrodku niczego wie.

Co do zamykania pętli - ogólnie teoria, że Rainmaker wiedział, że któryś Looper zabił mu matkę, ale nie widział który jest ok (stąd też zamykanie wszystkich pętli). Natomiast determinowałoby to fakt, że nie chciał pomóc matce (bo nie starał się zmienić przeszłości), tylko starał się, żeby wszystko skończyło się tak, jak się skończyło, czyli żeby został Rainmakerem.

ocenił(a) film na 7
mik9999

1. Paradoks dziadka jest problemem, owszem, ale teoretycznym. Stąd uznaję go za teorię. Jak pisałem wcześniej- nikt go nie potwierdził, nie obalił, ani nie udowodnił, ze trzeba sobie z nim poradzić. Dlatego nie uważam, że każdy film traktujący o podróżach w czasie musi go uwzględniać. Seth Lloyd i jego teoria postselekcji i teleportacji-kwantowej (był kiedyś artykuł o tym na wyborczej) pokazują właśnie inne podejście.

2. W jakim sensie looperzy byli cofani? Jeśli mówisz o cofaniu w worku na głowie, to tak, byli cofani, jako ofiary. Normalnie looperzy nie byli cofani. Pada w filmie info, że była tylko jedna ciągle żywa osoba, która została cofnięta. szef looperów w przeszłości. No jak dla mnie doskonałym dowodem na to, ze ze złotem na plecach byli cofani looperzy, była cała scenka ścigania Setha po tym jak sam siebie nie zabił.

3. No kilka. A może kobieta po środku niczego też była z przyszłości? I była wysłana do ochrony Rainmakera? Jej TK było niepomiernie rozwinięte, tak? A poza tym coś ukrywała cały czas... "Ona nie jest moją matką! On kłamie!" (słowa Rainmakera)

No nie wiedział, który looper, wiedział jedynie kiedy to się mogło stać, i to też tylko pi razy drzwi. Skoro nie wiedział, który looper, to jak mógł temu inaczej zapobiec? Rozumiem, że nie on wynalazł podróże w czasie, tylko wszedł w ich organizację (no i miał niezrównane moce telekinezy, tak?).

kuapouchy

1. Taka wizja czasoprzestrzeni była w książce i filmie "Wehikuł czasu". Natomiast jest to rozwiązanie paradoksu dziadka - nie możesz zabić swojego dziadka w przeszłości. W Looperze nie rozwiązano. Ogólnie na tym chyba polega sf, żeby wymyślać rozwiązania problemów, których nie jest wstanie dostarczyć nauka.

2. Można sobie wyobrazić przypadek, że cofasz losową w miarę podobną osobę z workiem na głowie i złotem na plecach - Looper ją zabija i myśli, że zamknął pętlę i przeżył 30 lat, a mógł zginąć za 2.

3. Jakby była z przyszłości, to by jej pamięć się zmieniała i by pamiętała co się stało (w sumie mogła nie mieć wcale pamięci o tych wydarzeniach, bo była losową kobietą z przyszłości). Myślę, że trzeba ten aspekt zostawić, bo można argumenty w każdą stronę produkować bez końca.

Mógł się sam cofnąć w czasie i przypilnować, żeby stary Joe zginął (albo wysłać kogoś typu Terminator). Ale nie robi tego, więc raczej chce zostać Rainmakerem. Wiedział, że to Looper i mimo to wysyłał ich w przeszłość (a mógł chociaż na chwilę przed podróżą w czasie ich np. otruć - nie zabiłby w przyszłości i Looper by na 100% mu nie zabił matki).

ocenił(a) film na 7
mik9999

1. Wydaje mi się, że SF polega też na tym, żeby pokazać coś, co innym nie przyszło do głowy- jak mówił pewien znany chamerykański polityk: “You see things; and you say ‘Why?’ But I dream things that never were; and I say ‘Why not?'”.

2. Można. Ale trzeba by mieć kogoś kto zabija tych looperów po 2 dniach, a tymczasem, za 30 lat są w czasie kiedy to Rainmaker ma pełną władzę i wyłapuje ich jednego po drugim. No i gdyby mieli ginąć po 2 dniach, to i tamte osoby trzeba by było likwidować.

3. Mogła być zupełnie nie związana z looperami, wiedziała o nich bo powiedział jej to Rainmaker wysyłając ją do opieki nad dzieckiem (sobą), itp.- ok. Ale zgadzam się, że nie ma co tego ciągnąć bez sensu dalej.

Rainmaker mógł cofnąć się w czasie- ok. A jak by wrócił? Wylądowałby w przeszłości i co dalej? Miałby zajmować się sam sobą? Podkreślam jedno, finalne sceny mają miejsce gdy Rainmaker ma raptem kilka lat, nikt nie każe mu pamiętać jak się nazywali kolesie, którzy chcieli go zabić.

Inna kwestia jest taka, może wiedział, że gdyby interweniował, mógłby zakłócić to, że Joe przeszkodził sam sobie?

kuapouchy

a mnie cały czas zastanawia, jak to się stało, że w rzeczywistości w której Joe ożenił się z chinka Sid stał się Rainmakerem? Joe zamknął przecież petlę czasu i Jego starsze alter ego nie mogło zabić matki Sida...

ocenił(a) film na 7
alexia_01

Może jest tak jak pisał @ast gdzie są różne linie czasu. Dowodziłaby tego wizja, którą miał Joe- tuż przed tym jak miał zabić swoją starszą wersję gdy wylądowała z przyszłości...

ocenił(a) film na 4
kuapouchy

Twórcy sami chyba się w tym wszystkim pogubili.Sam początek gdze narrator mówi ,że nie mogą zabijać w teraźniejszości i ciężko pozbyć się zwłok jest niedorzeczny.Gdyż chwile pózniej widzimy jak ktoś do kogoś strzela na ulicy.O co kaman?Po co wysyłali kogoś z teraźniejszości w przeszłość, aby kogoś zabił z teraźniejszości?Kumpla loopera też przecież zabili w teraźniejszości.Jeśli ktoś chce zobaczyć dobry film o podróżach w czasie to polecam "Wehikuł czasu"

ocenił(a) film na 7
pokemon227

Jeśli dobrze kojarzę, to zabijali go równocześnie w dwóch czasach, gdzieś po drodze pozbawiając go kończyn i innych peryferiów... ;)

ocenił(a) film na 4
mik9999

Ogólnie film jest dziwny. Dla mnie bezsensem było zabijanie ludzi wysyłając ich w przeszłość, zamiast w teraźniejszości (w filmie to była przyszłość). Bezsens jak dla mnie. Skoro zabijali cel teraźniejszy w przeszłości to nic nie zmienili, bo przecież cel w przeszłości dalej żyje i ma się dobrze. To nie ma sensu moim zdaniem.
Na końcu Sara pogładziła włosy Joe, a wcześniej on mówił tej prostytutce czy kim ona tam była, że jego MATKA tak gładziła mu włosy. Czyli co, Sara była matką Joe? Więc Joe był Rainmakerem? Ale Rainmaker miał na imię Cid. Joe nie miał zdolności telekinetycznych. Poza tym mówił w tym tunelu jak siedział z małym Cidem, że jego matka go porzuciła gdy ten był młodszy od Cida. O co chodzi z tą sceną, że mu włosy pogładziła w ten specyficzny sposób? Joe Sarze o tym nie wspominał. Nie rozumiem tego. Może coś pominąłem, bo film oglądałem na dwa razy, bo mnie nudził.
Ogólnie oglądając go zdałem sobie sprawę, że by usunąć kogoś w przeszłości, trzeba zlikwidować całą linię genealogiczną. Dajmy na to cofamy się w czasie i zabijamy Hitlera w roku 1930. Nic nam to nie da, bo on się urodził wcześniej. Musielibyśmy zabić wszystkich przodków Hitlera, by mieć pewność, że on się nigdy nie narodzi. Mogę się mylić. Temat podróży w czasie jest strasznie zawiły i ten film pogmatwał mi w głowie jeszcze bardziej. ;)

ocenił(a) film na 8
Demotrix

Sensu to nie ma twój tok rozumowania. Zabijali po to w przeszłości aby nikt nie mógł zidentyfikować ciała. Cel w przeszłości może sobie żyć (dożywając do momentu wysłania w przeszłość) ale w przyszłości już jest martwy

ocenił(a) film na 4
ApolloCreed_

Ale po co w ogóle zabijać looperów, to jest coś, czego nie rozumiem. :D Tak sobie scenarzyści wymyślili i tak ma być, ale po co to, to ja nie wiem. Zawsze się likwiduje zawodowych zabójców, nawet tych którzy w swoim fachu są niezastąpieni? Taki gość nie może dożyć starości, bo muszą go zabić? W żadnym innym filmie chyba się nie spotkałem z takim czymś. Nawet stary Joe zabił kilka tuzinów ludzi w przeszłości, więc jako killer dałby sobie radę i nie musieli go usuwać. Nie rozumiem.

ocenił(a) film na 6
mik9999

Rażącego braku logiki dopatrzyłem się tylko w zakończeniu, czyli tego co poruszyłeś w punkcie 1.

ocenił(a) film na 3
cyfrowy_baron

Błędów jest tam cała masa. Końcowe samobójstwo powinno doprowadzić do wykasowania wszystkich wydarzeń, które się odbyły w trakcie filmu, ponieważ nie mogłoby dojść do nich... czyli... filmu nie powinno w ogóle być...

ocenił(a) film na 6
R_U_R_

Czyli paradoks dziadka, ale to zostało właśnie poruszone w pkt. 1

mik9999

Panie, Panowie

Z tej dyskusji i wszystkich innych na temat tego filmu płynie tylko jeden wniosek. W trakcie oglądania cofałem go i pauzowałem kilkadziesiąt razy, próbując sobie logicznie wytłumaczyć każdy niezrozumiały wątek, niestety bez sukcesu. Obejrzenie całego zajęło mi przez to ponad 3 godziny. Potem wszedłem tutaj, poczytałem i dzięki Wam wszystko stało się jasne... w tym filmie nie da się wszystkiego logicznie wyjaśnić, szkoda czasu na kombinowanie i myślenie 10 razy nad czymś czego i tak się nie zrozumie i trzeba go zaakceptować takim jakim został nakręcony, polubić albo znienawidzić ;-)

ocenił(a) film na 6
mik9999

Żal mi się was wszystkich robi jak zamiast oglądać film si-fi i cieszyć się z niego zajmujecie się nic nie wartymi pierdołami.

ocenił(a) film na 4
Snoopi84

A mi żal kogoś kto ogląda byle gówno, aby było w ładnym opakowaniu, nie skupiając się na fabule.

ocenił(a) film na 6
pokemon227

W porównaniu do Ciebie Pokemonie ja oglądając film, mam się dobrze bawić, nie wnikając w dziwne szczegóły, i nie głowić się nad zagadkami wszechświata. To tak jak bym oglądał Avatara i zastanawiał się dla czego te smerfy są niebieskie, a nie fioletowe.
Gdyby każdy doszukiwał się prawidłowości w każdym filmie to nie było by żadnego dobrego filmu, bo w każdym można się doszukać jakiejś bzdury.
Chcesz prawdy a nie fikcji to zapraszam do oglądania filmów dokumentalnych a nie fabularnych.
Tyle z mojej strony. Dziękuję i Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 4
Snoopi84

Filmy nie są kręcone tylko dla Twojej rozrywki, byś miał co robić po całym dniu w pracy. Niektóre filmy mają również skłaniać do refleksji, a po to powstało forum Filmweb, by ludzie mogli się dzielić swoimi obserwacjami, przeżyciami, przemyśleniami z filmu. Jak oglądasz tylko, żeby się dobrze bawić i nie wysnuwać żadnej krytyki, to nie rozumiem dlaczego w ogóle się wypowiadasz na forum.

ocenił(a) film na 3
mik9999

Tak w ogole to Rainmaker nie powinien istnieć, jak i zresztą to co oglądaliśmy... Dlaczego?
1. Rainmaker powstaje w efekcie zabicia jego matki przez starego Joe.
2. Jako pierwszego uciekiniera oglądamy starego Setha, który wyjawia młodemu sethowi że w przyszlości jest nowy boss zamykajacy pętle itd.
3. Dopiero po nim zostaje wyslany stary Joe, który na końcu filmu zabija matkę Cida, więc w momencie wysłania Setha Rainamker jeszcze nie istniał, no i stary Joe ganiał za wrogiem z przyszłosci, którego jeszcze nie stworzył...
4. Nawet któraś z kolei wersja pętli nie daje tu mozliwości powstania Rainmakera, ponieważ nawet wysłany z przyszłosci po raz pierwszy stary Joe nie miałby kogo ścigać, żeby stworzyć Rainmakera...

Poza tym... pomijając powyższe, na prawdę bez sensu jest wysyłanie przyszłościowych looperów w przeszłość w celu ich eliminacji... no może nie do konca bez sensu jeżeli ktoś chce się pozbyc wszystkich nazwijmy to "świadków", ale wysyłanie ich do samych siebie to już głupota. Ktoś kto wie, ze za 30 lt zostanie zeslany do samego siebie, zaczyna kombinować i automatycznie zmieniać przyszłość, a nie żyje sobie spokojnie przez następne 30 i czeka aż go ześlą na pewną śmierć...

Oceniajac film...
Zwiastun mnie zachwycił...
Początek filmy również, fajny motyw ze znikającym Sethem, prawdopodobnie na skutek tortur, fajny pomysł z zostawianiem wiadomości na przedramionach i na tym koniec...
Miał być fajny film sci-fi o podróżach w czasie, a tymczasem po pół godzinie zrobił się domek na prerii, z głupawymi scenkami i jeszcze głupszymi dialogami...
Jak dla mnie, nadal niedoścignionym filmem o podróżach w czasie pozostaje jednak "Powrót do przyszłości".

arekw

Po pierwsze ,ja uwazam ,ze moze byc cos takiego jak rownolegle swiaty i czasy i to by sporo wyjasnilo . Stray Joe wraca z innego ,rownoleglego swiata ,tam wszytko dzieje sie swoim torem ,a w tym ,w ktorym zyje mlody Joe ,on wszystjo naprawil.
Za totalny bezsens uwazam ,to ze nie mozna sie pozbyc ciala ,a rozpuscic je np w kwasie ,nie zostanei kompletnie nic.
Odp dlaczego zabijalai looperow po 30latach ,bo ci w koncu dochodzili do momentu ,w ktorym morderstwo ( wyslanei w przeszlosc ofiary ) jakby sie urzeczywistanialo ,a oni byli jedynymi swiadkami tej zbrodni ,ich smierc zacierala jedyny slad

ocenił(a) film na 3
tomek23452

Światy równoległe maja to do siebie, że zyja wlasnym, alternatywnym zyciem i nie mieszają się ze sobą. Niemożliwość pozbycia się zwłok nie byla wyjaśniona, ale mozna przypuszczać, że stało się coś jak teraz u nas... kiedyś było łatwiej, teraz kryminalistyka poszła do przodu i samo zgubienie włosa może wskazać zabójcę, nie wiem, to akurat mało istotne w filmie... O zabijaniu looperów napisałem w poście wyżej, bezsensowne uważam tylko wysylanie ich do samych siebie...

ocenił(a) film na 8
arekw

Dla mnie akurat miało sens. Wysyłanie ich samym sobie podkreślało ważność kontraktu i determinację każdego zabójcy do spełnienia jego warunków. Widać to choćby w chęci młodego Joe do zabicia swojego starszego odpowiednika. Looperzy byli zbierani z ulicy jako dzieci, upośledzeni emocjonalnie (scena w kawiarni gdzie stary Joe uświadamia młodemu, że jest jeszcze dzieckiem) i fanatycznie oddani kolesiowi, który dawał im władzę nad życiem i śmiercią, kasę na narkotyki i dziwki. Wystarczy spojrzeć jak praktycznie każdy z zabójców cieszył się z olbrzymiej wypłaty za zabicie siebie samego.


A propo pytań: Słyszałem o dwóch teoriach czasu: nazwijmy je z grubsza "rzeka" i "drzewo". Według pierwszej czas ma zdolność do autokorekty (nieważne jak wielki kamień wrzucisz do rzeki, kręgi szybko znikną), według drugiej - każde (nawet najmniej znaczące) zdarzenie prowadzi do powstania alternatywnej wersji przyszłości (na kształt gałęzi drzewa). Rozpatrując film według pierwszej wersji łatwiej mi to wszystko poukładać.


mik9999

Jestem po kolejnym seansie Loopera i zastanawia mnie jedna rzecz - stary Joe cofając się w przeszłość mówi że deszczowiec zamyka pętle ponieważ widział jak Looper zabija jego matkę. Ale stary Joe zamknął swoją pętlę i stąd pytanie, kto w takim razie zabił matkę Cida? Jakiś inny Looper?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones