PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=661306}
7,5 1 975
ocen
7,5 10 1 1975
Love Is All You Need
powrót do forum filmu Love Is All You Need?

Arcydzieło

ocenił(a) film na 10

Oglądałem w życiu mnóstwo filmów. Były wśród nich takie, których nie warto pamiętać, takie, które pamięta się przez chwilę i takie, których nigdy się nie zapomina. Takie, po których obejrzeniu, człowiek siedzi w fotelu długo i nie może wstać. To są te chwile kiedy powiedzenie, że coś wbija nas w fotel nabiera dosłownego znaczenia. Takie filmy pozostają już w pamięci na zawsze. W kinematografii szukam właśnie takich perełek, które są wyjątkowe, jestem przeszczęśliwy jeżeli uda mi się raz na jakiś czas na taką trafić. Mam obecnie kilka pozycji filmowych na mojej liście najgenialniejszych filmów wszechczasów. Żaden z nich nie jest numerem jeden, bowiem wszystkie są tak naprawdę równorzędne, choć tematyka ich jest różna. Takim filmem jest właśnie "All you need is love?". To będzie moja druga recenzja filmu na Filmwebie, choć jestem tutaj już długo, ale recenzuję tylko wtedy kiedy jest naprawdę warto. Ten film jest wart poświęcenia mu kilku linijek tekstu, co niniejszym czynię.
Rzecz dzieje się w alternatywnej rzeczywistości, kiedy to usankcjonowane społecznie są związki homoseksualne, a negatywnie nacechowane czy wręcz zabronione związki hetero. Ta drobna zmiana tchnęła tak naprawdę nowego ducha w oklepany już trochę temat orientacji seksualnych i całej społecznej otoczki, która im towarzyszy. Podtytuł na jednym z plakatów filmu mówi: co byś zrobił gdyby nie pozwolono ci kochać? Taki temat już wielokrotnie przewijał się przez kulturalne życie ludzkości, choćby dramat Szekspira "Romeo i Julia". Nigdy nie kończyło się to dobrze dla bohaterów tych dzieł, wszak jeżeli miłość jest zabroniona, ludzkość jest w stanie zrobić wszystko aby do niej nie doszło, łącznie z pozbawieniem życia jej bohaterów. Film pokazuje jak bardzo jako ludzkość jesteśmy uwikłani w standardy społeczne, normy, przepisy, nakazy, zakazy i jak trudno wydostać się z takich uwarunkowań społecznych bez jakiejkolwiek szkody. Żadnemu z bohaterów tego filmu to się nie udało. Film pokazuje również jaką siłą jest nienawiść. Tak jak pożar wypala dziury w ciągłości lasów niszcząc poszczególne drzewa, tak i nienawiść wypala dziury w społeczeństwie ludzkim niszcząc poszczególne jednostki. Zaczyna się od jednego przypadku nienawiści, która rozlewa się jak epidemia, której ofiarą pada coraz więcej ludzi. Tak, nienawiść jest epidemią ludzkości. Wielokrotnie historia pokazywała takie przypadki, choćby II Wojna Światowa. I bardzo trudno znaleźć kogoś kto powie takiej nienawiści stop, że tak nie można. W filmie to stwierdzenie, że tak nie można, pada, ale jest całkowicie zagłuszone przez rozszalały z nienawiści tłum. Nienawiść powoduje, że wyzbywamy się resztek naszego rozumu i zaczynamy działać automatycznie. Film pokazuje problem orientacji seksualnych, ale przecież nienawiść może wybuchnąć z jakiegokolwiek innego powodu: rasy, koloru skóry, płci, poziomu IQ, koloru oczu, koloru włosów, niepełnosprawności, można wymieniać bez końca. Ofiary nienawiści zawsze przegrywają, bo nawet jeżeli żyją dalej, to muszą się zmagać z problemami, z którymi nie każdy umie sobie poradzić. Bo co może zrobić człowiek, któremu społeczeństwo, nieznajomi, rodzina, najbliżsi, przyjaciele mówią: nie chcemy ciebie znać, nie jesteś już jednym z nas, odejdź bo jeżeli tego nie zrobisz to my zrobimy tobie coś gorszego. A wszystko dlatego, że np. akurat dzisiaj usankcjonowane społecznie jest polowanie na rudych, a ofiara niestety taka się urodziła. Jeżeli będzie silny psychicznie odejdzie i spróbuje od nowa gdzie indziej, ale czy to naprawdę ofiara powinna uciekać od prześladowców? Słabi również odejdą, ale już na zawsze, wierząc że już nigdzie i nigdy nie zaznają spokoju. Ten film to przestroga przed tym, aby nie poddawać się tłumowi, nie poddawać się normom społecznym jeżeli te normy są całkowicie wypaczone, mieć własne zdanie, bo to zdanie może uratować komuś życie. Judaizm naucza, że „jeśli człowiek niszczy jedno życie, to jest tak, jak gdyby zniszczył cały świat. A jeśli człowiek ratuje jedno życie, to jest tak, jak gdyby uratował cały świat”. W biblii możemy znaleźć słowa: "Nade wszystko miejcie gorliwą miłość jedni ku drugim, gdyż miłość zakrywa mnóstwo grzechów". W filmie przedstawiono religię jako jeden z głównych filarów nienawiści. Zastanawiające jest to, że religia, która powinna być ostoją dla ludzi, niesie za sobą takie pokłady negatywnej energii, że wystarczy tylko krótkie spięcie, aby doszło do kolosalnego wybuchu. Religia jako jedno z takich uwarunkowań społecznych, jawi się jako dobro w najczystszej postaci, ale niestety jest to bardzo złudne. Bo czy religijny człowiek może powiedzieć, że np. dzieci z in vitro rodzą się z bruzdą na czole? Powiedzieć może, bo jego religia to sankcjonuje, ale czy na pewno jest to stwierdzenie etyczne i moralne? Warto obejrzeć ten film i zastanowić się nad obecną kondycją społeczną. Społeczeństwo ziejące nienawiścią nie będzie się rozwijać. Będzie się rozkładać. Jeżeli nie chcemy rozkładającego się społeczeństwa powiedzmy nienawiści stop.
Film jako że miał mały budżet, wypadł naprawdę rewelacyjnie. Kim Rocco Shields miała genialny pomysł i sama wszystko od samego początku zrealizowała (scenariusz, reżyseria, produkcja). Pokazała, że jest bardzo dobrą reżyserką, przedstawiła spójną historię, choć pociętą chronologicznie ale wszystko zostało zgrane tak, że nie wyobrażam sobie w tej chwili innej kolejności przedstawionych zdarzeń jak właśnie zostało to zrobione w filmie.
Bardzo mocną stroną filmu jest muzyka, odpowiednio dawkowana pozwala się genialnie wczuć w klimat danej sceny w filmie.
Co do gry aktorskiej jestem pod bardzo dużym wrażeniem, zwłaszcza dziecięcych bohaterów (Kyla Kenedy czy Ava Allan). Widać, że casting na ten film został przeprowadzony bardzo profesjonalnie, bowiem nawet role drugoplanowe są grane bardzo poprawnie.
Owszem, zapewne reżyserka nie ustrzegła się błędów, momentami film może być uznany za zbyt naiwny czy przewidywalny, momentami może montaż nie jest najwyższych lotów, ale dla mnie wszystkie plusy filmu zdecydowanie przeważają minusy. I choć jest to dramat nie brakuje w filmie również wątków humorystycznych.
Podsumowując jak najbardziej polecam. Doskonała (trwająca 2 godziny, ale w ogóle tego nie czuć) lekcja o naszym społeczeństwie, o tym co tak naprawdę jest nam w życiu potrzebne i jaką cenę jesteśmy w stanie zapłacić za nasze marzenia. A na koniec wszyscy możemy sobie zadać tytułowe pytanie: czy miłość jest naprawdę tym wszystkim czego potrzebujemy w życiu? Osobiście myślę, że tak...

ocenił(a) film na 6
piecyk1981

Rzadko można się z tym spotkać aby ktoś tak skrupulatnie odniósł się do zrelacjonowania jakiegoś filmu od razu widać,że tematyka nie jest ci obca.Ale pozwól,że napiszę swoje wrażenie jakie zostało mi po obejrzeniu tego filmu a więc jestem bardzo zmieszana stoję wręcz na rozdrożu między oceną średni vs. niezły.
Ciekawa historia, pomysł z alternatywnym światem dla homoseksualistów to jakiś powiew świeżości, choć widziałam,że jest podobny film z 2011 jednak jeszcze nie obejrzany przeze mnie. Wracając do tematu " Love is all you need" moim zdaniem jest zbyt przesączony dramatyzmem. Od razu narzuca się myśl,że wymyślił to jakiś gej,który za wszelką cenę chciał pokazać światu jak źle może jeszcze być. Z jednej strony obudził we mnie jakiś altruizm a z drugiej znowu zszedł z właściwych torów kiedy wyolbrzymiono motyw z religią, i tym jak ludzie traktują odmienną orientację. Nie było przykładów, neutralnych jakim jest obojętność choćby tylko spłycenie tego do najgorszego z możliwych scenariuszy aby pokazać odbiorcy jak zle być homo, jak trudno być homo, jak jest być innym i każdego dnia nosić tego ciężkie brzemię. W samej Polsce dochodziło do wielu samobójstw młodych ludzi poczynając już od 14 roku życia za wyśmiewanie w szkole, nazywanie homosiem i dręczenie każdego dnia. Rozumiem powagę sytuacji i chęć pokazania innym tego jak można się czuć stojąc po drugiej stronie rzeki. Ale nie z takim impetem niestety. Nadmiar tragizmu zmącił przejrzystość "tego źródła" Pięknych cytatów użyłeś do napisania tej recenzji, ale zauważ,że ile ludzi tyle interpretacji. I zawsze znajdzie się ktoś kto będzie szukał drugiego dna w którym pogrzebie swoje grzechy i uczyni z nich prawdę.

ocenił(a) film na 9
TrefnaPanna

Pozwolę się odnieść po latach, ponieważ wyniosłem zupełnie inne wnioski z tego filmu. A może nie do końca inne, aczkolwiek nie zgodzę się z tezą, że film traktuje tylko o tym jak ciężko i źle być homo, jako osoba nie do końca zgadzajaca się z wszechobecną tolerancją odebrałem go jako wizję świata w którym wszystko stoi na głowie i świata do którego nie chcemy dopuścić, mimo, że niejako w jego stronę się zmierza. Zapewne nie do końca taki był zamysł twórców, ale uważam, że świetnie uwypuklili cechy osób o danych orientacjach i przerysowali wizję kościoła.

ocenił(a) film na 10
piecyk1981

Wróciłam do tego filmu po raz drugi , pierwszy raz gdy go obejrzałam ponad półtora roku temu przez kilka dni chodziłam w szoku po seansie...
Dziś do niego wróciłam, te same emocje chwytające za gardło to jest naprawdę bardzo mocny film który pokazuję czym jest nienawiść.
Polecam .

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones