Obejrzałam ten film w ramach Festiwalu Filmów Kultowych w Katowicach i przyznam, że trochę się zawiodłam. Liczyłam na kicz nad kicze i kupę śmiechu, a było całkiem... poprawnie. Przez to ani zabawnie ani tym bardziej strasznie. Mimo to 5/10 - za gumową głowę aligatora :)
Właściwie wiele z tych filmów śmieszy dzisiaj tym, że są po prostu nakręcone w starym stylu - teatralna gra aktorska i dialogi. A różne gumowe potwory? Dzisiaj każdy scenarzysta podpiera się komputerem. W latach 50. i 60. trzeba się było nieźle natrudzić, by ciekawie pokazać stwory z kosmosu, czy potwory z moczarów :) Jednym wychodziło lepiej, innym gorzej, ale miło jest obejrzeć takie ciekawe produkcje, które dzisiaj nie są spotykane :)
Byłem w środę na Aligatorach w ramach cyklu "Najgorsze filmy świata". I potwierdzam, gdyby finałowa akcja działa się ok. 15 min zamiast 5, byłby to kawał na prawdę złego (czyt. świetnego) kina. No niestety.