Lwów w okresie międzywojennym był dużym polskim miastem na wschodzie. Polacy procentowo stanowili największy odsetek zamieszkującej tam ludności. Prężnie rozwijała się gospodarka i kultura. Dzięki temu panował ogólny dobrobyt i wielonarodowa aglomeracja żyła ze sobą pokoju. Sielanka skończyła w 1939 roku, kiedy na Polskę napadły Niemcy, a z drugiej strony ZSRR. Nieliczni żyjący świadkowie tamtych wydarzeń wspominają gehennę tamtych dni. Analizują czyja okupacja była bardziej brzemienna w negatywne skutki. Obydwaj agresorzy wymordowali tysiące mieszkańców miasta, wielu trafiło do łagrów radzieckich, z których już nigdy nie wrócili. Propaganda bolszewicka i niemiecka skutecznie zaszczepiła nienawiść pomiędzy narodowościami. Zaowocowało to eskalacją przemocy we Lwowie na tle rasowym. Miasto stało się miejscem krwawych mordów, a wielu zacnych ludzi zaczęło kolaborować z okupantami. Lwów stał się kłębowiskiem zwalczających się organizacji, podjudzanych przez wichrzycieli z NKWD, czy też potem przez niemiecką SS.