Jasne, że czasy się zmieniają i trudno, by teraz powstało coś na miarę poprzednich części TLK, ale błagam...
Animacja - dla mnie koszmar, szczególnie sposób poruszania się bohaterów, który jest sztywny i tak płynny, że aż nienaturalny. I straszne proporcje. Kiara wygląda, jakby była w tym samym wieku, co Kion, a chyba założenie było takie, że jest to jego starsza siostra. Powinna być chociaż odrobinę większa, aby ten fakt podkreślić. W dodatku Kion jest małym lwiątkiem, a zwróćcie uwagę na jego rozmiar względem Simby - jest za duży, razi mnie to. A chyba najbardziej te czary-mary. Zdaję sobie sprawę, że występowały paranormalne sytuacje już wcześniej, jak np. słynne spotkanie ducha Mufasy z Simbą, ale cholera jasna, jakieś tatuaże na skórze/futrze/piórach, super-ryk i inne tego typu wynalazki mnie odrzucają. Może gdybym miała z 7 lat (wiem, że targetem są jednak dzieci, a nie dorośli, chociaż twórcy powinni zdawać sobie sprawę, że TLK to już starszy film i będą nim zainteresowani również dojrzali widzowie) to bym była zachwycona, a tak... no pooglądałam. Więcej do tego nie wrócę.

Na koniec dodam, że dla mnie wygląd pyska Kiona podczas ryku jest okropnie irytujący.