Faktem było, że drugi film Nanohy będzie świetny, ale tak spektakularnego seansu się nie
spodziewałam. Walki jak zawsze były wciągające, nie mówiąc już o przemianach (przemiana
Nanohy i Fate zniszczyła system <3) I to czekanie na końcową rozpierduchę przy
akompaniamencie wokalu Nany Mizuki, perfekcja! :D Nie pozostaje nic, tylko czekać na trzeci
film!