jest to, coś więcej niż tylko historia szczęśliwego, młodego mężczyzny, który planuje ślub i nagle
dowiaduje się, że ma siedmioletnie dziecko. popełnił ogromny błąd, który spowodował odejście jego narzeczonej (bo co innego, gdyby z nią nie był te 7 lat temu), ale teraz musi dojrzeć i nie popełniać kolejnych błędów.
jest to historia mężczyzny zmagającego się ze swoim nałogiem, ciężkimi, czasami pochopnymi
decyzjami, nowymi problemami i starymi, które były odkładane na później, a które przypomniały
sobie po jakimś czasie.
jeszcze warto wspomnieć o ojcu Jack'a, który działał na niego toksycznie..
.......
dobra gra aktorska i dobra muzyka.
Niektórzy po prostu nie starają się wyłapać w filmie niczego głębszego " po co, rzal". Szkoda tylko, że potem właśnie przez takie coś dobre filmy mają niską ocenę, a wiadomo, że wiele ludzi się nią sugeruje.
To opowieść o facecie,który zdradził dziewczynę w ciąży,po czym okłamywał ją przez lata, podejrzewam,że Kamila nie odeszłaby od niego gdyby od początku wyjawił jej prawdę,że ma syna....Za co tu dawać wysokie oceny.
Więc film nie zasługuje na wysoką ocenę ze względu na ocenę moralną bohatera? Osiem lat wcześniej Jack był alkoholikiem i ogólnie życiowo pogubiony - zresztą w pewien sposób nadal jest - co jakoś szczególnie nie dziwi, mając na uwadze jego relacje rodzinne. To był początek jego związku z Romolą (nie pamiętam imienia jej bohaterki) i przypuszczam, że jednorazowy skok w bok. Oczywiście Romola jest tu ukazana jako idealna, niemal święta dziewczyna, piękna, wykształcona- lekarz - , wyrozumiała, z dobrego domu, ze wszech stron podkreślane jest, że Jack na nią nie zasługuje, więc fakt, że kiedyś ją zdradził, robi z niego jeszcze większego winowajcę....ale Jack nie wiedział o istnieniu dziecka i w momencie jak go poznajemy jest raczej dobrym chłopakiem, może nieszczególnie dojrzałym czy zaradnym, ale pozytywną postacią. Być może przemawia za mnie moja sympatia dla Andrew Buchana, ale postać Jacka z pewnością zasługuje na drugą szansę. A sam film bardzo dobry, wzruszająca końcówka, świetna Anna Friel.
Może źle się wyraziłam. Dałam niską ocenę, gdyż mnie ten film niesamowicie znudził. Był na tyle słaby, że po dłuższym czasie od obejrzenia go pamiętam z niego tyle, że czekałam na jego koniec. A głębszą interpretację można dorobić do najsłabszych filmów, co nie podnosi ich wartości.