PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=528324}
6,4 12 337
ocen
6,4 10 1 12337
7,2 13
ocen krytyków
Martha Marcy May Marlene
powrót do forum filmu Martha Marcy May Marlene

JAk myślicie kto na końcu za nią jechał?Przez to ze ten film zbudowany jest na takim
niepokoju ze oni ją znajdą, zakończenie mnie dobiło, bo mogę się tylko domyślać...aaaaa

ocenił(a) film na 6
jakubmosior

no ci ludzie z sekty. to ten sam samochód przez cały film i biegł do niego 'Watts". oni cały czas ją obserwowali, dawali do zrozumienia, że tak naprawdę nie można uciec, odciąć się...

ocenił(a) film na 8
klaudia_jopowicz

Według mnie wcale nikt za nimi nie jechał - to tylko wyprany przez sektę umysł podsunął taki obraz Marcie. Tak samo jak przez cały film nikt jej nie śledził i nie było żadnego czarnego samochodu - wszystko to było tylko w głowie zagubionej dziewczyny. Jak to mówią: łatwo wejśc do sekty, trudniej z niej wyjść.

Charles Monroe

jak to nie jechał? pzreciez siostra rozmawia z mężem i mówią - co on wyprawia? pojawił się znikąd? więc ktoś tam był, choć może to być nie ta sama osoba, która widzimy w tylniej szybie samochodu.
i własnie mam pytanie.. nie mam zielonego pojęcia po co Martha wybija szybę w tym czarnym samochodzie..

ocenił(a) film na 8
irgha

Chyba nie do końca zrozumiałaś o co mi chodziło, a być może to ja mogłem wyrazić się troszkę jaśniej - owszem w kilku scenach (w tym w końcowej) pojawił się czarny samochód, ale to nie był (w mojej interpretacji) samochód sekty, tylko Marcie wydawało się, że to ten sam i jej byli "koledzy" ją śledzą. Zresztą, ten chłopak na końcu najwyraźniej (piszę, najwyraźniej, bo stało się to poza kadrem) niespodziewanie wyskoczył przed maskę samochodu jej siostry i męża, bo szedł do swojego czarnego samochodu, dlatego któreś z nich zapytało "Co on wyprawia?", itd. Marcie natomiast, jak tylko zobaczyła ten samochód wydało się, że to sekta ją śledzi... Podobny czarny samochód pojawia się w scenie retrospekcji Marty, jak pracuje w ogródku z innymi dziewczynami z sekty - to właśnie takim samochodem jeden z sekciarzy przywiózł do domku kolejną dziewczynę. Stąd ta obsesja Marthy na punkcie śledzącego ją czarnego samochodu, w którym wybija szybę i rysuje lakier, mimo iż nie jest to samochód sekty. Nie jestem pewny czy o taką odpowiedź na pytanie Ci chodziło, ale przyznam, że nie do końca je zrozumiałem...

Charles Monroe

aj wszytsko rozumiem. przenież nie napisąłam, że to był samochód sekty.. zareagowałam tylko na to, że ty twierdziłeś, że nikogo tam nie było. ja w ogóle nie wiem dlaczego ludzie twierdzą, że tam był jakiś motwy, że ktoś kogoś sledzi. W którym "czasie" ona w ogóle wybiją tą szybę? na etapie pobytu sekty czy już u siostry..?)

ocenił(a) film na 8
irgha

Według mnie ta scena była jednoznaczna - zrobiła to w czasie pobytu u siostry. To mógł bycsamochód tego gościa, który obserwował ją podczas pływania w jeziorze, ale to także tylko moja interpretacja. Logika podpwiada, że gdyby zrobiła to w czasie pobytu w sekcie to zapłaciłaby za to jak nie życiem, to na pewno zdrowiem. Swoją drogą trochę dużo w "Martha Marcy May Marlene" niedomówień i niepotrzebnej niejednoznaczności, które mogą prowadzić do nadinterpretacji i w konsekwencji lekko psują odbiór tego filmu, bo w zasadzie niewiadomo o czym on jest... A równie dobrze może być o dziewczynie, która przez cały film jest w sekcie i ucieka w myślach (bo w rzeczywistości nie jest do tego zdolna) do domu swojej siostry, czyli do świata gdzie ze swoimi poglądami zaszczepionymi przez Patricka i spółkę już nie pasuje... No, dobra, ale kończę już z tymi interpretacjami. :)

Charles Monroe

Moim zdaniem założeniem tego filmu było pokazanie jak sekta potrafi wyprac mózg człowiek pozostaje w strachu na długi czas po jej opuszczeniu. Dlatego wydaje mi się, że nikt jej nie śledził i nie obserwował; to tylko jej strach i projekcje.
Ja kiedys mieszkałam przy torach kolejowych, po przeprowadzce w nowe miejsce, jeszcze przez jakis czas w nocy wydawało mi sie, że słysze przejeżdzajace pociągi :) Taki już ludzki umysł.

ocenił(a) film na 6
jakubmosior

No właśnie. Mnie też nurtuje to pytanie: czy to jej prześladowcy, czy zbieg okoliczności. Są w tym filmie niejasne momenty, które zapewne mają na celu podtrzymanie mrocznego, "sekciarskiego" klimatu, ale moim zdanie psują fabułę. To drażni, bo wolałbym jasno znać sprawę, czy jej "odbija", czy rzeczywiście coś jej grozi.
Osobiście skłaniałbym się ku opcji, że to jej umysł podsuwa obrazy i skojarzenia, które potęgują jej obawy. Sekta musiałaby się nieźle postarać, aby ją namierzyć po jednym telefonie, a jeśli nawet to było tyle okazji by ich napaść, że raczej sądzę że po prostu ta opcja odpada w "scenariuszu".
Film niezły, ale trochę niespójny. Reakcja rodziny na powrót dziewczyny to również trochę niedopracowana strona filmu. A i jeszcze jedno, kim jest Marlene (jakie to imię ma znaczenie)?

srick.pl

Marlene to imię, którego używały wszystkie kobiety odbierając telefon sekty. Poza tym nie wiem, czy posiada jakieś inne znaczenie C:

ocenił(a) film na 7
srick.pl

a mi sie wlasnie podobalo to, ze film nie podsunął jednoznacznego rozwiazania tej zagadki!!! czy marthe ktos sledzi czy moze ma urojenia? nie wiadomo, a twoja interpretacja zalezy od tego jak ty postrzegasz temat, bardzo sprawnie to zrobione jest, dla mnie duzy plus

ocenił(a) film na 8
filip404

przeciez ewidentnie sekta sie upomniala po nia i ja sledzila, a zaczelo sie wszystko od telefonu,

ocenił(a) film na 6
nigganigga

Telefon byl tylko jeden i to Martha zadzwonila do sekty a nie sekta do niej ... pozniej byl tylko juz sygnal i mogl to byc kazdy ... intuicja oczywiscie podpowiada ze ktos uzyl opcji telefon zwrotny i zadzwonil na numer z ktorego Martha dzwonila do sekty ... Ale to jest tylko przypuszczenie ... dowodu nie ma zadnego tak jak nie bylo juz wiecej telefonow ...

ocenił(a) film na 7
jakubmosior

Uważam, że rzeczywiście film daje dużo możliwości interpretacyjnych, ale nie odrzucałbym tak stanowczo tej, że sekta ją prześladuje. Zwróćcie uwagę jak siostra Marthy pyta bohaterkę czy słyszy jak czasami coś uderza w dach. Możliwe, że sama słyszała kamienie rzucane przez członków sekty, żeby ją zastraszyć.

ocenił(a) film na 8
stasys

Przejrzałem jeszcze raz ten moment. To Martha się pytała Lucy, czy słyszy stukanie w dach.

ocenił(a) film na 6
Sony_West

Poniewaz grupa idac na wlam rzucala szyszki na dach aby sprawdzic czy ktos jest w domu ... jezeli szyszki naprawde spadaly z drzew na dach to Martha od razu skojarzyla to z grupa ...

ocenił(a) film na 8
BigRo

Jest tylko jeden mały drobiazg, który wszyscy pomijają. Marta była świadkiem morderstwa. Więc jest mało prawdopodobne, że główny winny jej nie szukał.

Sony_West

Zakończenie mnie strasznie zawiodło. Myślałam, że w końcu Marcy wyrzuci z siebie, co się działo, a tu zakończenie bez zakonczenia tak na prawdę. Możemy się tylko domyślac, a skoro tak miało być to trzeba było nie budować napięcia przez cały film !
Ja jestem zmieszana ;/

cherryontop

Właśnie też mnie to zdziwiło, że nic nie powiedziała - szczególnie po tym napadzie kiedy zepchnęła ze schodów tego gostka i jej siostra zapytała się jej co jej jest. Jeszcze sama prosiła Lucy, żeby u nich mogła została - może gdyby powiedziała prawdę, to daliby jej kolejną szansę...

ocenił(a) film na 7
jakubmosior

Wg mnie nikt jej nie śledził. Sekta miała czarną terenówkę, a na końcu jechał za nią samochód osobowy. Uderzenia o dach były wytworem jej wyobraźni. Poza tym trudno byłoby kilku osobom z sekty przeszukać teren w promieniu 3 godzin od farmy i od razu odnaleźć Martę. A tak z innej beczki; podobała mi się scena na przyjęciu, kiedy Marta rozmawia/oskarża barmana. W szybie widać jej odbicie i wygląda to tak jakby oskarżała właśnie samą siebie odbitą w szybie :) A jeśli chodzi o zakończenie to myślałam, że będąc u siostry dojdzie do wniosku, że nie potrafi już żyć w normalnym świecie, dostosować się do norm i wróci do sekty. A tym wszystkim, którzy są rozczarowani i chcieliby rozwiązanie podane na tacy - to właśnie jest plusem tego filmu (brak rozwiązania, zakończenia). Dzięki temu film zmusza do refleksji, widz czuje konsternacje po jego obejrzeniu. Nie jest to kolejny film, o którym się zapomina po 5 minutach. Bądź co bądź człowiek chwilę się nad nim zastanawia :)

ocenił(a) film na 9
jakubmosior

Ja jakoś nie miałam większego problemu zorientować się kiedy jest czas teraźniejszy, a kiedy następuje retrospekcja. Jeśli kadr nie był oczywisty od razu, to po chwili można było załapać o co chodzi. Sądzę, że film można rozumieć dwojako, chociaż ja się skłaniam do tezy, że nikt jej nie śledził. Przychodząc do sekty porzuciła imię Martha, dostała nowe Marcy May. Z resztą jak każda inna dziewczyna. Pamiętacie scenę gdzie przyjeżdża nowa dziewczyna? Przedstawiają ją jako Sarę, po jakimś czasie Marcy pyta Patricka czy ją już poznał, a on potwierdza i zwraca się do niej nowym imieniem - Sally. Martha i Sara wchodząc do sekty dostają nowe imię. Zakładam więc, że Zoe i Katie nie nazywały się tak naprawdę. Pewnie nikt nie używał swojego prawdziwego imienia. Każdy jak sądzę, porzucał swoją tożsamość, przybierał nową dla własnej "rodziny", a dla świata zewnętrznego przedstawiali się jako Marlene i Michael Lewis (Michaela widać w scenie z rozmową, gdzie Marcy pisze na ścianie - i na ścianie własnie pod Marlene jest też napisane Michael Lewis). Oglądając film bardzo żałowałam, że mało jest pokazane jak funkcjonuje taka sekta. Z tego co sama wiem i co widziałam w filmie, mogę to opisać jako strzępy. Chociaż przyznam, że świetnie jest pokazane to, co jest kluczowe dla takich grup. Lider, który daje na tacy spokój, możliwość odnalezienia się, wyleczenie z krzywd, zrozumienia i pseudo wsparcia. Tak naprawdę nie ma nic takiego. Ale jak Martha daje złapać się w pułapkę? Jak każda inna złamana osoba. Dostaje przez chwilę niby to o czym się mówi, a raczej dostaje tylko zapewnienia, że to dostanie. Cieszy się tym, ale nie dostrzega paradoksu, bo jest nowa i nie zna zasad. Kiedy już je poznaje musi się do nich dostosować. Jeśli złamie zasadę dostaje ochrzan, ale zaraz potem jest przepraszana czy proszona o wyrozumiałość (chcą w niej wzbudzić poczucie winy). Więc tak naprawdę nie dostaje zrozumienia czy tego spokoju. Myśli, że je dostaje. Idealnie pokazuje to np. scena po morderstwie, kiedy Patrick ją atakuje w łazience, a potem stwierdza, że to jego wina. Marcy bała się go, ale po tym się do niego przytuliła. Fałszywe bezpieczeństwo. "Zaopiekuję się tobą", a tak naprawdę pod tym nic. Ona się dostosowuje. Ale nie sądzę, że jest w tym wielki przymus. Nie sądzę, że ktoś ją prześladował realnie. Bo już na początku, w barze idzie zrozumieć, że to jej wybór. "Uważaj na siebie". Przecież gdyby chcieli ją za wszelką cenę zatrzymać, to chłopak nie godziłby się na to i by ją zawiózł z powrotem. Wiedzieli gdzie jest i mieli co najmniej 3 godziny na sprowadzenie jej. Przecież kiedy Martha jest u siostry i pyta jak są daleko, to dowiaduje się, że 3 godziny. A siostra przecież musiała po nią przyjechać. Więc na dobrą sprawę Marcy czekała na nią na przystanku te 3 godziny. No jakby chcieli, to by ją powstrzymali przed ucieczką. Mam nadzieję, że nie brzmi to jak masło maślane. ;D

mardak

Rzeczywiście film jest jednocześnie łatwy i trudny w odbiorze. Pozornie łatwo odróżnić wspomnienia z sekty od teraźniejszości, jednak z upływem czasu wszystko jest coraz bardziej pomieszane i zagęszczone- aż do końcowej kulminacji, czyli domniemanego pościgu (?).
Ogólnie film niesamowicie ciekawie zrobiony i bardzo realistyczny, doskonale pokazuje psychiczne konsekwencje uzależnienia od sekty.

Moja koleżanka z liceum wyszła z podobnej sekty i miała niemal identyczne problemy- to trwało kilka lat i chyba się nigdy tak naprawdę nie skończyło. Sekta straszliwie zniszczyła jej psychikę i zniszczyła całe jej życie. Tak jak w filmie- sekta nie próbowała jej na siłę zatrzymać, pozwolili jej odejść, bo wiedzieli że do nich wróci. Rzeczywiście dwa razy na krótko do nich wracała, aż w końcu zerwała z sektą ostatecznie (chyba). Czyli film jest absolutnie realistyczny i prawdziwy. 9/10

ocenił(a) film na 7
jakubmosior

Mi się wydaje, że nikt z sekty. Ona była już tak nakręcona przez te wszystkie wydarzenia, ze wszedzie ich widziała. A tak na prawde nic takiego sie nie działo.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones