a że się tak zapytam: Czy oglądałaś tylko filmy i na tej podstawie oceniasz poziom pisarstwa Kinga, czy też rzeczywiście czytałaś jakąś książkę?? Z twojej wypowiedzi wynika, że bardziej prawdopodobna jest wersja pierwsza, jeśli tak to wydaje mi się nie na miejscu komentowanie kunsztu Kinga. Osobiście przeczytałam większość jego powieści i na żadnej się jeszcze nie zawiodłam - w odróżnieniu do filmów, gdzie podobały mi się może z 4 - mało który potrafi oddać ten charakterystyczny klimat i humor jego książek. Hmm i może tobie przeczytanie jednej książki zajmuje 3 tyg....są ludzie którzy przeciętnej grubości książkę (ok.200 str.) czytają w ciągu 5-6 dni.

Książkę o tej objętości czytam w kilkanaście godzin.

zielona mila, skazani na Shawshank, Rose Red - obejżyj te filmy - co do czytania książek Kinga to Desperacje ( ma ponad 500 stron) czytałem 4 (cztery) dni !!!

Przede wszystkim Lśnienie, Carrie, Zielona Mila, Skazani i świetne Misery. Reszta adaptacji zawsze jest raczej średnio udana z tego powodu że ciężko jest dokładnie zobrazować myśli Kinga, które są często dziwaczne ale często i genialne... JA czekam na Mroczną Wieżę, która ma się pojawić już za jakiś czas!(CZyt. parę lat ;)

Tak jak nie rozumiem popularności Kinga ,bo jego pomysły na książki są jakby "z dupy wyssane" ,że tak się brzydko wyrażę (jedynie jego pierwsza kiążka mi się naprawdę podobała "Carrie") ,tak ten film uwielbiam i mam na półce obok Żołnierzy Kosmosu ,Łowcy Jeleni ,Drive ,Conana Barbarzyńcy ,Punishera ,Ojca Chrzestnego ,Co gryzie Gilberta Grape'a i innych z moich ulubionych filmów. Za to nie rozumiem zachwytów nad Skazanymi na Shawshank i Zieloną Milą ,nie wiem jak z książkami ,ale filmy nie robiły na mnie takiego wrażenia. Na pewno Shawshank nie zasługuje na pierwsze miejsce w rankingu filmów. Jak można to porównywać z Ojcem Chrzestnym?
Ostatnio czytałem Rękę mistrza ,książkę która mogła by być trzy razy krótsza i i tak by była przeciętna ,a tak jest przeciętna i nudna. Ale zdecydowanie najgorsze co czytałem Kinga to było Serca Atlantydów.
W sumie Misery też jest świetnym filmem.

zgadzam sie z twoja ocena tworczosci Kinga, moze tylko ujelabym temat bardziej eufemistycznie :) przeczytalam jakies 10 pozycji z jego tworczosci, glownie tych z lat 80/90 i wiecej nie chce. w kilku slowach - nudy, niepotrzebne dluzyzny, flaki z olejem, etc etc.
co do filmow martwa strefa i misery, to sa naprawde dobre, esencjonalne ekranizacje prozy tego autora i jezeli ktos po tych produkcjach spodziewal sie nie lada fajerwerkow, to niestety faktycznie ma prawo czuc sie rozczarowany, to po prostu inna liga.

Cóż... każdy ma swoje własne indywidualne zdanie,ale zazwyczaj film nie oddaje klimatu książce.Osobiście uwielbiam Kinga, nie jestem super czytelniczką, która przeczytała wszystkie horrory wszystkich pisarzy, po Kinga sięgnęłam po obejrzeniu filmu Sekretne Okno i już mam na koncie przynajmniej 5 jego książek. King wydaje mi się, ma w niektórych książkach ciężkie przesłanie, wydaje mi się , że trzeba niektóre książki zrozumieć ,dostrzec to wszystko. Niektórym nie przypadnie do gustu , ale uważam, że skoro ma tyle fanów to chyba coś w tym jest. Tak jak mówię, filmy niektóre nie są po prostu dobrze zrobione dajmy na to Worek Kości.King nie jest żenujący, on jest trudny i wymagający :)

Strasznie lubię Kinga ale powiedzieć o nim że jest trudny i wymagający to jak powiedzieć to samo o Danie Brownie. Kinga czyta się jak komiks - połyka się jego książki w całości i chce się więcej ale głębi to bym w nim nie szukał. Jak chcesz coś co jest trudne i wymagające, poczytaj Kafke, Orwella, Huxleya, Lema, Gombrowicza, Conrada - to są książki trudne i wymagające. King jest prosty jak konstrukcja cepa co nie zmienia faktu że uwielbiam go czytać bo odrywa od rzeczywistości jak nikt inny.

Mnie z kolei boli i dziwi fakt subiektywnego smędzenia na film-webie co niektórych i to prawie na wszystkie dobre filmy .Dobrze ,ze nie za bardzo kieruje się opiniami w doborze filmów,a ,Sekretne okno' moze to nie arcydzieło ,ale całkiem fajny film .Zresztą lubię filmy Kinga no moz e nie wszystkie.....

W sumie ja pochłaniam książki Kinga i bardzo mi się podobają... nawet jakoś Bezsenność przeczytałam, chociaż była przydługawa i niewiele się działo w niej... Za to filmy do bani... jeszcze Zielona mila to był naprawdę fajny film (chociaż książka fajniejsza ;)) i no chce Skazanych jeszcze obejrzeć.

Według mnie Ci którzy nie lubią czytać Kinga po prostu może nie rozumieją przesłania. No cóż niekiedy w jego książki trzeba się wgłębić i po kolei wyobrazić sobie wszystko. Już odpuszczając jeden fragment wiele tracimy, bo już jedno zdanie wtrącone tutaj może zmienić cały fragment a nawet cel. Ja także zawsze czytam przesłania do czytelników... (często są na pierwszej stronie czy też ostatniej).

Moje spostrzeżenia po przeczytaniu książek Kinga - bardzo dużo podobieństw m. in. fanatyzm religijny, kochająca się rodzina, dwa światy realistyczny i fantastyczny (wyjątkowe osoby potrafią między nimi przenikać)

Najgorzej zrobiony film jak na razie to Cujo... ;< zawiodłam się strasznie końcówką...
Czy ten film także potrafi zawieść?

Kinga się lubi, albo nie. Trzeba poczuć klimat jego filmów, nie ma co porównywać ekranizacji do powieści, bo to dwie oddzielne bajki ;)

Mówisz do siebie,tak?To forum filmowe,a nie sympozjum psychiatryczne,nie ta grupa docelowa.

z filmów tylko lśnienie się jakoś trzyma, ale podobno nie podobało się pisarzowi, nie jest ekranizacją, tylko wolną amerykanką kubrika
reszta jakieś szołszankizielonemile wszystko bieda