Tu nie chodzi o to dla kogo to jest. Ja wspołczuje kazdemu kto musi ogladac takie gówno. Desing tych obcych jest tak odrzucajacy ze od patrzenia na screeny odechciewa sie filmu nawet jakby przedstawiał nie wiadomo jakie wartosci. Ohydztwo i tyle. Postacie wygladaja obrzydliwiej niz te z Avatara.

Jeżeli tak myślisz to znaczy ze w każdy film oceniasz tylko na podstawie wyglądu zewnętrznego (grafiki , ubioru) . Moim zdaniem filmy są dla ludzi ,którzy potrafią jednak coś z nich wynieść ,a nie tylko oceniać na podstawie screenów czy film jest super czy też nie .

A co można wynieść z tego filmu? Że matki służą tylko jako służące? "Moja matka jest fajna, bo pierze moje ciuchy i sprząta mieszkanie"??? Tylko z tym się kojarzą matki?
Szanować rodziców? Matka smarkacza była zapracowaną gospochą, którą lekceważono, a ojciec, który nie kiwnął palcem w domu, bo był zbyt zajęty robieniem kariery, był ulubieńcem dzieciaka - niech zgadnę, pewnie dlatego, że go rozpieszczał i zasypywał prezentami... Jakie to amerykańskie, blee! A potem wracają na Ziemię i znowu ona będzie slużącą, a jej mąż będzie robił karierę... A podobno to obydwoje rodzice są potrzebni w wychowaniu dziecka, a nie że jednego ciągle nie ma, a drugie haruje jak niewolnik...
To jest niesmaczny film... Nawet pal licho grafikę, jest po prostu nudny! Do tego nędzny plagiat "Seksmisji", jak ktoś juz zauważył.

Tak niestety wygląda 90% rodzin w usa... Pamiętajmy, że to kraj, w którym większość słupów telefonicznych jest drewnianych, a "Francja to stolica Europy" czy też kraj na "U" to Utah. Co do tego plagiatu: naprawdę sądzisz, że autorzy kreskówek Disneya oglądają polskie komedie?