Genialny pomysł, aby zamiast kolejnego chciwego/żądnego władzy łotra (no dobra, nie do końca) dać po prostu wielkiego,. upiornego niedźwiedzia, który po prostu pojawia się i zabija wszystko, co się rusza. Dzięki temu nie ma żadnej złej intrygi czy spisku, jest po prostu dziki przeciwnik, z którym Merida musi się zmierzyć.