Czy wg Was Garber wzial lapowke czy nie?
W filmie widzimy, ze przyznaje sie do tego, ale nie wiemy do konca czy nie zrobil tego tylko po to, aby ratowac niewinnego zakladnika.
Osobiscie wydaje mi sie, ze byl niewinny..
Mi się wydaje, że wziął. Ale uważał, że to nic złego, bowiem zrobił to żeby opłacic studia córek. I ja też uważam, że w taki sposób nic złego nie zrobił. "Walter to swój chłop!" jak krzyknął Johnny Travolta:)
Po jego cechach usposobienia i zachowania nie wydaje się żeby wziął, ale sądzę że jednak popełnił w życiu ten błąd. Widzieliście jaki odmieniony był po wszystkim. Jakby spadł mu kamień z serca. Skoro go zawiesili musiały być jakieś poszlaki. Czuł ulgę bo odpłacił się miastu widać to szczególnie po rozmowie z burmistrzem.
Nie wziął, świadczy o tym kilka szczegółów. Po pierwsze nie wiedział jaką kwotę podać, zastanawiał się nad tym, by to zabrzmiało wiarygodnie. Potem główkował na co poszło. Według mnie nawet sam Ryder wiedział o tym, że nie wziął, bo przyłapał go na tym, że historia jest mało wiarygodna, ale nie powiedział tego wprost - skoro Garber wybrał już najkorzystniejszą ofretę, to po co firma dawałaby mu w łapę? Ryderowi na prawdzie nie zalelażało, chodziło tylko o to, by Garber się do tego przyznał. Taka jest moja wersja :)
Wziął,oczywiście w dalszej części filmu niestety ewidentnie to jest potwierdzone...
Zgadzam się z kolega z góry, jestem w zasadzie po niedawnym seansie filmu i on rzeczywiście wziął łapówkę. Tam jest dosłownie powiedziane pod koniec filmu gdy rozmawia z burmistrzem który mu dziękował za to co zrobił dla Nowego Jorku że teraz miasto wstawi się w zamian za nim podczas jego procesu, właśnie za wzięcie łapówki. Wniosek jest jeden wziął ;P
Ale sama wypowiedź burmistrza nie świadczy o tym, że wziął łapówkę. To, że miasto/burmistrz się za nim wstawi może po prostu oznaczać, że pomoże mu się oczyścić z zarzutów. Ja osobiście nie mam zdania co do tego czy wziął czy nie, bo wg mnie nie ma to większego znaczenia - każdy może interpretować to dowolnie, a są argumenty za i przeciw (m. in. te wymieniane powyżej).
Nie dosłownie, bo burmistrz mówi, że "jutro miasto zrobi coś dla Ciebie (...) coś wielkiego". Można zakładać, że chodzi właśnie o proces w tej sprawie. A proces jest w oparciu o oskarżenia/poszlaki, tak jak sam bohater mówił, nic mu jeszcze nie udowodniono. Oskarżenia są, proces będzie, miasto się wstawi - a czy był winny? Film chyba nie ukazuje jednoznacznie, czy wziął czy nie.
Uważam, że wziął, bo w momencie jak mówił, o studiach dla dzieci był wzruszony (a może właśnie z żalu, że na to by chciał, gdyby jednak nie wziął), a w scenie z burmistrzem wydaje się być w zrozumieniu, docenieniu, co będzie oznaczało wsparcie miasta.
A ponadto - chyba chodzi po prostu o dodanie więzi pomiędzy nim a widzem i też antagonistą - np Ryder po scenie przyznania (wymuszonego) mówi, że Walter jest jego bohaterem i to samo w chwili śmierci.