Film moim zdaniem idealnie uświadamia przed jak ciężkimi wyborami musieli stawać tacy ludzie
jak Joiner , czy Wright . Nawet jeśli na chwilę zeszli z pola walki , to rozpoczynami nową bitwę ,
tylko z nimi samymi . Warto oberzeć . :)
Też polecam ten film, ale z innych powodów. Ma bardzo tkliwe dialogi i jest ładny - bardzo urodziwa obsada i cukierkowa scenografia. Ponadto opowiada po raz kolejny tę właśnie historię którą tak bardzo kochamy: Poznali się i zakochali ze wzajemnością mimo różnic charakteru i złego momentu, który zdaje się nie daje tej miłości żadnych szans. I oczywiście wszystkie wątki kończą się totalnym happy end'em . Tzn. Liam Hemsworth odgrywający rolę nałogowego kłamcy i kobieciarza wraca na wojnę ściskając w ręku list od tej jedynej, najwspanialszej, najmilszej ukochanej. Czy można oczekiwać czegoś lepszego? ;)
Dobrze napisane. Mi również film podobał się z tego względu, że historia w nim opowiedziana, przedstawiona została w bardzo przyjemny sposób. Osobiście wolałem nie zagłębiać się w sprawy związane z samą wojną, by nie odbierać sobie przyjemności z oglądania tej... "baśni";) Głównym wątkiem jest tu wątek miłosny, a wojna to jedynie tło do przedstawionych w filmie wydarzeń.
Jezu Chryste...serio? Można być tak naiwnym? Poczytaj trochę książek o wietnamie, a nie jakieś durne lukrowe brednie dla nastoaletek, polane kolejną toną ckliwych bredni. Kompletnie nie wiarygodne postacie i fabuła.
Co było wg ciebie nie wiarygodne?? To, że grupa gówniarzy nic nie wiedząca o wojnie oczerniała ginących żołnierzy czy to co mówili o wojnie obaj żołnierze, że w każdej chwili mogą zginąć??
Nie widzę tutaj żadnych durnych bredni kolego...