Czy w końcu Jennifer choćby pocałowała się z tym durnym kolesiem, czy on nadal chodził na te durne spotkania i wygłaszał swoje górnolotne przemówienia? Niestety pół godziny przed zakończeniem filmu usnęłam, a nie chce mi się do tego powracać.
Miałam nadzieję, że obejrzę sobie jakiś przyjemny melodramat, ale już od pierwszej chwili ten idealny gostek sprzedający ludziom swoje recepty na życie tak mnie wkurzał, że wiedziałam, że to udany film nie będzie. Aniston jak zwykle dla mnie cudowna, ale z tym kolesiem to stworzyli bardzo mdły duet, bo nawet nie można mówić tam o jakimś związku. W ogóle nie widziałam żadnego uczucia pomiędzy nimi, ale może coś się wydarzyło jak spałam.
Nigdy więcej.