Film bez większych rewelacji i żadnego przesłania. Żałuje, że czekałam do 1.30 w nocy by go zobaczyć. Emitowany powinien być o 16 a nie o tak późnej porze. Jak dla mnie 3/10.
W wypowiedzi znajduje się spoiler.
Absolutnie nie zgadzam się z przedmówczynią. Filmowa fabuła, aczkolwiek lekka i przyjemna, to jednak okraszona została bardzo dobrą grą aktorską (szczególnie Malajkat, Klubowicz). Z pod pióra znakomitego jak zawsze Pilcha wyszła komedia lekka, strawna i zabawna (w końcu przewodnim tematem są Walentynki). Nie uważam również, aby film nie niósł za sobą żadnego przesłania, obraz raczej zwraca uwagę na to, że w owe - przeniesione zresztą z zachodnich wzorców święto - nie tylko swoje "drugie połówki" powinniśmy obdarzać szczególną miłością (krótko mówiąc ten cały medialny szum w stylu : kochaj-mnie-kocham-cie, staje się lekko przereklamowany). Nie apeluje tutaj oczywiście do nikogo o wyprawianie bezdomnym kolacji na dworcu, jednakże sens i wydźwięk tej sceny uważam za mocno czytelny, a sam pomysł za coś świeżego w zalewie tandety w stylu "Tylko mnie kochaj".
bo to przecież nie chodzi o przesłanie..ten film to odważna alternatywa dla 'walentynkowej klasyki', a i troszkę prawd się tam przewija ; )
zdecydowanie się nie zgadzam. film ten, jak cała świetna seria "święta polskie", jest na bardzo wysokim poziomie. w "miłości" nie chodzi nawet o walentynki, ale o to, w jaki sposób ludzie rozliczają się z przeszłością. jak podsumowują swoje życie i w jaki sposób zamierzają je naprawić. świetna gra malajkata, piękny kraków i ciekawa historia. znakomite studium człowieka "po przejściach".
A co to są większe rewelacje? Z laserów powinni strzelać w tym filmie czy jak?
Przesłanie owszem jest potrzebne bo w dzisiejszej "sztuce" nie ma go ani za grosz ale to nie znaczy że każdy film nieco bardziej ambitny niż lejdis musi odrazu przekazywać głębokie treści.
Jak już przedmówcy napisali, lekka, przyjemna komedia w świetnej obsadzie. Czasem można obejrzeć coś lekkiego.
Czytam powyższe posty i zastanawiam się, gdzie wyście ludzie to wszystko znaleźli... Półtorej godziny filmu momentami przyjemnego, ale w zasadzie o niczym. Tylko finałowa scena bardzo fajna, reszta nudna.