PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=280899}
6,3 417
ocen
6,3 10 1 417
6,2 6
ocen krytyków
Miasteczko

Debiutancki film jednego z najważniejszych polskich dokumentalistów i drugi - obok "Skalnej ziemi" - z "czarnych dokumentów" nakręcony na prowincji. Scenariusz do niego napisała późniejsza wybitna dokumentalistka Krystyna Gryczełowska. Ten z pozoru liryczno-nostalgiczny dokument o małym miasteczku, które podupada, wyludnia się jak tysiące innych na kielecczyźnie, skrywał w istocie śmiałą krytykę ówczesnego systemu prawnego i ekonomicznego. Oto na skutek powojennych "reform" Wincentowo, cieszące się od stuleci sławą miasta szewców (komentarz: "Byli mistrzami w swoim fachu. Prawdziwe arcydzieła wychodziły z ich rąk. Mieli swoje legendy o butach dla Stanisława Augusta. Mieli zapał urodzonych artystów.") zostaje spacyfikowane przez nowe prawo zabraniające prywatnego handlu skórami. Młodzi, nie obarczeni obowiązkami rodzinnymi, wyjeżdżają z miasta w poszukiwaniu lepszych perspektyw. Ci, którzy mają do utrzymania żony i dzieci - stają przed wyborem wegetowania z nędznie płatnej pracy w spółdzielni lub prowadzenia prywatnego zakładu obciążonego wysokimi podatkami i nie objętego przydziałem skóry. Obchodząc absurdalne prawo szewcy kupują skóry nielegalnie, ryzykując więzienie. "W tym mieście w każdym prawie domu mieszkają ludzie, którzy piszą w ankietach: karany sądownie." Te słowa komentarza zestawione zostały z najbardziej poruszającym obrazem z tego filmu: dzieci spoglądają na matkę, która pochylona nad stosem drewnianych prawideł ukrywa zapłakaną twarz w dłoniach. Przed chwilą zobaczyliśmy jak sąd powiatowy skazał jej męża na rok więzienia za nielegalne posiadanie skóry. Ziarnik podobnie jak Ślesicki i Karabasz w „Gdzie diabeł mówi dobranoc”, czy Wrocławski w „Miejscu zamieszkania”, wskazuje, że zło tkwi w anonimowej, rozrośniętej ponad miarę machinie biurokratycznej ("Miasto produkuje coraz mniej. Miasto się wyludnia. Ale z roku na rok coraz lepiej rozwija się sprawozdawczość. Coraz więcej pisaniny. Uciekają ludzie od tej bezmyślnej pracy. Wyjeżdżają..."), złym prawie, które służy sprytnym spekulantom i bierności organizacji młodzieżowych (ujęcie pokazujące odrapany budynek z zabitymi na głucho okiennicami, na którym widnieje tablica: "Zarząd Powiatowy Związku Młodzieży Polskiej"). Obok zainscenizowanych sytuacji, są w filmie ujęcia nie aranżowane,  podpatrzone kamerą Antoniego Staśkiewicza na cotygodniowym targu: kobieta ubrana na czarno (może wdowa?) stoi samotnie z obrazem, którego nikt nie chce od niej kupić, mężczyzna z zegarem, a obok sprzedawca pary spodni, także czekają na nabywców. Pokazane w filmie miasteczko - nazwane w komentarzu Wincentowem, by reprezentowało setki innych, dzielących podobny los - to w istocie Staszów w województwie kieleckim zamieszkiwany od stuleci przez rzemieślników. Staszowscy szewcy otrzymali przywilej cechu w 1655 roku. Tu wyrabiano słynne szable "staszówki". Czwartkowy targ, który oglądamy w filmie, organizowany był na mocy prawa nadanego miastu przez Zygmunta I  w 1526 roku. W filmie niewiele mówi się o dawnej, wspaniałej przeszłości Wincentowa - Staszowa. Na jej tle peerelowska współczesność miasteczka prezentowałaby się w jeszcze bardziej ponurych barwach.

opis dystrybutora dvd

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones