PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=217504}

Miecz przeznaczenia

Moo-yeong-geom
6,7 1 771
ocen
6,7 10 1 1771
Miecz przeznaczenia
powrót do forum filmu Miecz przeznaczenia

Kicz do kwadratu - 2/10

ocenił(a) film na 2

Można spokojnie powiedzieć, że film w większości składa się z mniejszych lub większych wad.
Pierwsza sprawa to scenariusz. Pierwsza połowa filmu to niespójna
akcja, zbyt szybkie tempo przedstawiania całej historii. Zresztą
to można zaobserwować również później. Cała historia jest kiczem,
tak taniej historyjki dawno nie widziałem. Gdyby to jeszcze było
odpowiednio opowiedziane, ale tu nic się nie trzyma kupy, tytułowy
Miecz Przeznaczenia wkracza do gry na samym końcu filmu. Nie
odgrywa kompletnie żadnej roli i jestem wielce ciekaw, kto wpadł na
pomysł by z dodanego na siłę elementu zrobić tytuł filmu. Uwierzcie mi,
to nie jest film... o mieczu :-)

Druga rzecz, bardzo irytująca - muzyka. Bardzo przypomina mi ścieżkę
dźwiękową z naszego krajowego badziewia - "Wiedźmina". Pamiętacie te
nudne tło dźwiękowe Ciechowskiego kompletnie nie pasujące do akcji? Dokładnie tak samo
jest tutaj. Walki odbywają się bezgłośnie, bez okrzyków za to z grającymi
w tle bębenkami. Zapętlonymi. Nie ważne są zmiany nastroju czy tempa akcji,
muzyczka leci cały czas taka sama. Aż żal, że nie można tej muzyki wyłączyć.
Jak wiadomo, dobra ścieżka dźwiękowa jest siłą napędową akcji. Tutaj
akcja zdaje sie być nudna, powolna i
nieinteresująca.

Trzecia wada, która nadaje filmowi rangę komedii w moich oczach. WALKA.
Bohaterowie fruwają w powietrzu, wszystko filmowane jest z dziwnych
ujęć a dzięki nudnemu podkładowi dźwiękowemu tworzy się z tego jeden
wielki bałagan. OK, ale gdzie zabawny aspekt tych scen?
Wyobraźcie sobie taką scenę - jedna z głównych bohaterek leci/szybuje
około 15 metrów w kierunku wroga. Ten ni z tego ni z owego wystrzeliwuje
w jej kierunku około 7 strzał. Jednocześnie. Co to dla niej, przeskakuje
po nich (?) i wykonuje ruch... no coś tam wykonuje, ciężko powiedzieć co
bo jak wspomniałem podczas walk nie bardzo wiadomo co się dzieje. Nasza
bohaterka odchodzi spokojnie a jej wróg ........... eksploduje.

Inna scena walki. Dwóch mężczyzn zderza się ze sobą podczas walki, jeden
dostaje mieczem po czym odskakuje żwawo jak kangurek. Wygłasza debilny
tekst a następnie - to oczywiste - wybucha. To wygląda tak jakby na jego
ciele eksplodowało wiele petard, krew tryska na wszystkie strony, ale
nieważne. Wojownik klęcząc zaczyna... właśnie, co on zrobił w tym momencie? Może tak - zaczął klepać się po klatce, brzuchu a potem wysunął dłonie do przodu z czego można było wywnioskować że to ostatnie to
medytacja. Koniec ujęcia...

Film jest absolutną porażką pod wieloma względami. Przede wszystkim scenariusz, reżyseria, sceny walki i muzyka. Zalety - kostiumy, dobra
gra aktorska.
Stracicie czas oglądając tą szmirę. Jest to produkcja zrobiona dla kasy
i jest skierowana dla mało wymagających odbiorców. Zdecydowanie nie
polecam, a jeśli już to tylko w celu szyderczego naśmiewania się ze
scen walk.
Moja ocena to 2/10. Dałbym jeden, ale dwa dni temu miałem okazję
zobaczyć "Blood Rayne", a to już film który cudem przeszedł przez
kontrolę jakości. Na tle "Blood Rayne" każdy film wypada nieco lepiej.

ocenił(a) film na 7
tummi

Jeśli chodzi o tytuł filmu to oryginalny brzmi "Shadowless sword" co odnosi się nie do samego miecza, tylko do sztuki walki mieczem, gdzie miecz jest tak szybki, że nie rzuca cienia - a ten styl walki w filmie jest ważny(kilka potyczek, no i jest sekretem rodzinnym). Taki mały nieporozumienie przy polskim tytule.

Co do nierealistycznych walk, to film jest zrealizowany w stylistyce kina wuxia, chińskich filmów kung-fu, podobne sceny można obserwować w ogromnej ilości innych filmów od mniej lub bardziej kiczowatych jak "Twin warriors", "Evil Cult" etc. aż do ambitnych produkcji typu "Crouching tiger hidden dragon" lub "Hero".

Jako, że w ostatnim czasie filmy typu, jak wspomniane "Hero" czy "The Promise" lub "House of a flying daggers" odniosły spore sukcesy, również komercyjne, to film "Shadowless sword" nieco bazuje na tej modzie.

Osobiście uważam, że sceny walk były całkiem niezłe, trochę za mało dynamiczne i krótkie, ale przyjemne i wpasowujące się doskonale w konwencję jaką przyjął film. Scenariusz jest banalny i prosty, stanowiący bardziej w miarę logiczne uzasadnienie oglądanych potyczek niż coś więcej, ale filmy tego typu często mają gorsze scenariusze. Film ten w końcu stawia na walki, a nie na fabułę.


"Wojownik klęcząc zaczyna... właśnie, co on zrobił w tym momencie? Może tak - zaczął klepać się po klatce, brzuchu a potem wysunął dłonie do przodu z czego można było wywnioskować że to ostatnie to
medytacja. Koniec ujęcia..."

Wojownik uderzał w tym momencie w sploty nerwowe na ciele aby ograniczyć skutki ciosu jaki otrzymał - często spotykane jest to w tego typu filmach, jak i wybuchanie krwi po odpowiednich ciosach. A wysunięciem dłoni napiął mięśnie i próbował zebrać siłę.

Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 7
tummi

Dla Ciebie kicz ,jesli taka kaszana to po co się męczyłes ogladajac tą "szmire" ? Mrowiec dobrze napisał ,popieram . Mnie się film podobał.

Yattaman

Trzeba po prostu znać się troche na kulturze, tradycji i obyczajach ludzi Dalekiego Wschodu, zeby zrozumieć ich baśnie.

Widze po opiniach, że film jest dobry. Już wiem co sobie obejrzę w ten weekend. Pozdrawiam :).

tummi

Na początek - to jest film z gatunku fantasy (popatrz na okładkę, na opis w tymże portalu, na opis na stronie dystrybutora), decydując się na obejrzenie filmu tego gatunku, zgadzasz się na pewną umowność, oderwanie od rzeczywistości. Jeżeli nie potrafisz się na to zdobyć, to bardzo mi przykro (może warto zainteresować się filmem dokumentalnym?).
Muszę też zarzucić ci brak spostrzegawczości - tytułowy miecz (jeden z 2) pojawia się już w pierwszej scenie, potem scena przy ognisku z So-Ha (też pierwsza połowa filmu).

A moja opinia - film chyba przyzwoity. Jeden z niewielu, które obejrzałem bez przerw, bez przewijania, ogląda się to całkiem przyjemnie, muzyka mnie nie drażni, jest neutralna, bo jakoś nie zwróciłem na nią uwagi. Na plus należy zapisać jeszcze dobry montaż, wiarygodność aktorów (i wielki plus za nieopatrzone twarze), ładne zdjęcia.

ocenił(a) film na 9
tummi

Oj bzdury pleciecie.
Pierwsza sprawa. Jeśli akcja w tym filmie jest niespójna to polecam Muminki. Jeśli tempo akcji zbyt szybkie polecam M jak Miłość (stosunkowo wolne tempo - powinno Ci się spodobać). Jeśli jesteś zawiedziony, że sprawa miecza wyjaśniła się w końcówce - polecam filmy, gdzie wszystko wyjaśnia się znacznie szybciej, np. filmy z Chuckiem Norrisem.
Druga sprawa. Jeśli twierdzisz, że walki odbywają się bez okrzyków to chyba miałeś wciśnięte "mute". Muzyka - kwestia gustu - mnie podobała się i to bardzo. Choć zgadzam się, że jeśli chodzi o krajowe badziewia to Wiedźmin wiedzie prym...
Trzecia sprawa. Zarzucasz w skrócie nierealnośc poszcególnych scen. Zauważ, że film jest z gatunku fantasy. Czy po obejrzeniu Harrego Pottera czułeś oburzenie, że można latać na miotle? Czy oglądając Władcę Pierścieni czułeś niesmak na widok czodzących drzew? Człowieku, trochę dystansu...
Zarzucasz, że film jest zrobiony dla kasy
i jest skierowany dla mało wymagających odbiorców. Czy to źle? Przecież można tak powiedzieć o wielu doskonałych filmach! Czy np. wymieniony przeze mnie film "Władca Pierścieni" to film niskobudżetowy dla koneserów?
Film jest doskonały pod wieloma względami. Przede wszystkim scenariusz, reżyseria, sceny walki i muzyka. Dodatkowo kostiumy i świetna gra aktorska.
I na koniec. Nie jestem wielkim miłośnikiem tego typu filmów. Ale "Miecz Przeznaczenia" zrobił na mnie ogromne wrażenie i dlatego bronię go nie szcędząc ironii. 9/10
Pozdrawiam.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones