Scenariusz jest tak zły jak sie tylko da. Sceny walki nie zachwycają. Statyści to już masakra - wyglądają jak z "El Mariachi"(kto wie o co chodzi z budżetem zrozumie), tym bardziej śmieszne że na plakacie stoi iż jest to film producentów władcy pierścieni - buhahaha. Aktorzy drewniani, film sie ciągnie od początku do samego końca. Jeśli kotś sie nastawia na fajny azjatycki film walki niech omija tego potworka szerokim łukiem!