Brak scenariusza. Nawet gorzej: motywacje kompletnie bezsensowne. Same postaci niechlujnie i bez polotu zarysowane. Nikt tu nie ma autonomii, własnej woli, żeby nie powiedzieć MÓZGU. Obraza dla inteligencji ośmiolatka i mówię tu o logice świata przedstawionego filmu a nawet nie ogólnej. Jeszcze akcję,
jakkolwiek absurdalną, jestem gotów obejrzeć z pewną przyjemnością i - nawiązując do poprzednich dyskusji nie szukam w tego typu filmu głębi i realizmu. Nevertheless, ile można znieść tego bełkotu i kompletnego braku zainteresowania uwaga widza. Jestem feministą ale co ten film mówi o kobietach? Chcesz zobaczyć pełnokrwistą skomplikowaną główną bohaterkę? Obejrzyj cokolwiek od późnych lat 80. czytając od, nie wiem ... Sliver z Sharon Stone. Byle nie ten omawiany tutaj ze z trudem powstrzymywanym odruchem wymiotnym przedmiot własności intelektualnej.