Bo reszta jest drętwa niemożebnie, włącznie z jedynką De Palmy, która ma do zaoferowania tylko genialny teledysk i muzykę do siebie oraz sparodiowany film w genialnym Duke Nukem 3D na pierwszym etapie w czwartym epizodzie.
Więcej charakteru i klimatu mają sceny akcji w filmie "Nagła śmierć" a charyzmą sam tylko Van Damme mógłby obdzielić cały skład jedynki. A mówię tu tylko o co najwyżej przyzwoitym klonie Die Harda.
Czwórka jest fajna bo zbliża się najbardziej jakościowo do starych dobrych czasów gdy kino było po prostu lepsze.