A ja z kolei się zawiodłem. Według mnie reżyser źle dobrał obsadę filmu, może z wyjątkiem Downaya. James Spider nie wypadł przekonywująco w roli narkotykowego bossa,zaś Jami Gertz nie pokazała też zbyt wiele. Zresztą sama fabuła jest mało skomplikowana z żałosnymi scenkami miłosnymi. A jednym z najżałośniejszych tekstów tego filmu były życzenia świąteczne wypowiadane przez ojca Blair. Zresztą drętwych tekstów tu nie brakuje, jedyne co mnie zaskoczyło to całkiem niezła muzyka. Dawney Jr. wypada na tle pozostałych aktorów całkiem przyzwoicie, jednak słaba reżyseria i kulejący scenariusz nie pozwalają mu wybić się ponad tą przyzwoitość.
5/10