Dialogi serialowe, taki też zarys postaci... Trudne tematy podane w formie wydmuszki. Nagrody na Festiwalu w Gdyni powinny powędrować w inne ręce.
Dodatkowo Banalny ma rację. Film wydmuszka. Właściwie nazywanie go filmem jest niepoważne to raczej wyrób filmowo podobny. Tak jak napisałem w osobnym temacie. Czy naprawdę uważasz, że o tym, że ludzie są różni należy opowiadać poprzez słowa jednej z bohaterek, że ludzie są różni? Miłość jest najważniejsza bo on powie do niej, że miłość jest najważniejsza? Takie właśnie jest to kulawe dziełko o którym za rok nikt nie będzie pamiętał. Dopowiadające wszystko dialogi, prosty (może nie prostacki) wymuszony komizm, ciąg fabularnych klisz opisujących życie rodzinne (dla oddechu polecam "Życie rodzinne" Zanussiego) No i oczywiście Agata Kulesza, która albo jest liryczna albo daleka od liryzmu. Czy ta kobieta posiada jakikolwiek aktorski dar, który by sytuował ją gdzieś "pomiędzy"? To nie jest dobra aktorka. Jej aktorstwo jest szalenie na pokaz, takie typowo dla nagród.
Idealne określenie tego filmidła. Podpisuję się w całości, dodałbym tylko, ze widocznie większość społeczeństwa ma jakieś inne poczucie humoru; co tam jest śmiesznego, rak czy wylew? A może paraliż? No pęknąć można było ze śmiechu. Przegadane nic, telenowela w której na okrasę dorzucono parę przekleństw. Żenada.