Film zbyt dobry, żeby przejść obok niego ale nie tak dobry, żeby uwodzić i zdobywać ważne nagrody. Obraz gorzki, dojrzały i znacznie poważniejszy niż wyobrażenia o nim. Za parawanem elementów komedii ukrywa się dość egzystencjalny dramat. Ze zdecydowaną przewagą dramatu a nawet tragedii w tle. Co więcej dla mnie to w dużej mierze swoisty manifest pokoleń w średnim wieku. Strach o starzejących się rodziców, o ich zdrowie, o wizję śmierci. Ale także strach o wychowanie, kondycję moralną czy przyszłość własnych dzieci. Strach od góry i strach od dołu. Trudny wiek..
Aktorstwo w filmie cechuje przede wszystkim dobre ..rzemiosło. Tak opiewani Dziędziel i Kulesza grają po prostu swoje. Ani gorzej ani lepiej niż ich poziom. Zjawiskową rolę i kreację ma natomiast Gabriela Muskała. W pierwszej części filmu można ją nawet oceniać jak rewelacyjną, później troszkę traci z tonu. Niezwykle atrakcyjna jest także kreacja Dorocińskiego. Trafiona w punkt.