Film w mojej ocenie 4 na 10. Obejrzałem go z polecenia znajomej, która fascynuje się kulturą azjatycką. Pomysł fajny. Gra aktorska nie powala. Scenariusz też nie jest najwyższych lotów. Co się może podobać to postać Kei. Przeskoki w czasie troszkę irytowały, ale były zrozumiałe. Sceny walki należały do tych kiczowatych, tak jak zachowanie większość postaci, ale to raczej był cel sam w sobie. Aktorów nie znałem, są to muzycy czyli pewnie film na zasadzie spełnienia jakiegoś marzenia tychże. Podsumowując da się obejrzeć, ale nie ma efektu wow.