Nie ma absolutnie żadnej zalety, jest to remake, więc powiela znaną fabułę- czy wnosi coś nowego? Absolutnie, to nędzny film korzystający z gotowej fabuły. Sceny walki są żałosne, dialogi nędzne, cokolwiek. Męczyłem się, nie mogłem się doczekać końca.
to i tak sie dziwię że ktokolwiek wytrzyma by to "dzieło" obejrzec do końca- absolunie nie polecam nikomu!
Film cieniutki jak polsilver. Aktorstwo kiepskie, dialogi nędzne, nawet wojsko amerykańskie jest jakieś takie mało amerykańskie. A najśmieszniejszym momentem było, jak się Niemcy przygotowywali do walki przy moście. Były dwa gniazda karabinów maszynowych, jedno miało na wyposażeniu jakiegoś starego trupa chłodzonego wodą z pierwszej wojny światowej, a drugie MG 34. Jakież było moje zaskoczenie, gdy się okazało, że w drugim z nich gdy tylko zaczęła się walka MG 34 przeszedł w transformację w MG 42!!!! Thomsony amerykańskie też były chyba jakiegoś starszego typu. Cienizna okrutna.
Zwróć jeszcze uwagę na Amerykańskie czołgi.Jeden to konstrukcja powojenna a drugi to co prawda sherman. Nie wiem tylko czemu ma on z przodu kadłuba odznakę 10brygady kawalerii. Polacy tam nie walczyli.
Fajnie, że ktoś wyłapuje takie smaczki. Film to jakieś nieporozumienie, nie wiem co ci Niemcy mają z tą II wojną światową.
Film próbuje mieć przesłanie antywojenne, a także wybielać Niemców i rozdzielać ich od nazistów. Nie może to być udane również z uwagi na infantylny scenariusz i błedy logiczne. Grupka młokosów przegoniła oddział amerykański spod mostu, który jest jakiś dziwny. Sztuczny akcent, jakieś dziwne oddawanie strzałów, nowoczesny czołg.
Niemcy również, giną w idiotyczny, a nawet zabawny sposób. Na końcu zakochują się w moście i chcą oddać za niego życie, choc już nie muszą.
Tylko co tam robi Franka Potente?
Ano ciężko było wytrwać do końca im dłużej trwał tym gorzej :(
Jestem tylko ciekaw jakim cudem ten film ma ocenę powyżej 5 :P