Drugi film z cyklu tzw. "beach party movies", masowo produkowanych w latach 60. komedii młodzieżowych, w których specjalizowało się American International Pictures. "Muscle Beach Party" nakręcone zostało według sprawdzonego wcześniej wzorca, zgodnie z którym dostajemy klimat wakacyjnej beztroski, na tle której obserwować można zabawy i sercowe rozterki grupy kalifornijskich dzieciaków. Przewodzi im znów bożyszcze nastolatek, Frankie Avalon, który poradzić sobie musi z zakusami włoskiej hrabiny (znana z "Operacji >Piorun<" Luciana Paluzzi) oraz grupą mięśniaków, próbujących przejąć "kontrolę" nad plażą.
Głupiutkie i naiwne, ale też ma swój urok. Warty odnotowania w tym przypadku jest finałowy epizod w wykonaniu samego Petera Lorre - był to jeden z ostatnich występów tego wybitnego aktora, co w kontekście jego dokonań może wydawać się lekkim zgrzytem.
Do posłuchania i z sentymentu.