Paradoks, że po ukazaniu się książki Remarque'a pod koniec lat dwudziestych i ekranizacji filmowej z początku lat trzydziestych, która tak dobitnie pokazała Niemcom wyniszczenie narodu w bezsensownym konflikcie, nadal brnęli w fanatyczny nacjonalizm, przekonanie o własnej wyższości i parcie do kolejnej wojny. Naprawdę dziwne...
A co do filmu: dołujący, ale bardzo dobry. 8/10
O ile mi wiadomo Remarque'owi władze trzeciej rzeszy odebrały obywatelstwo, a Na Zachodzie Bez Zmian zostało zakazane. W czasie drugiej wojny napisał powieśc "Czas życia i czas śmierci" (polecam swoją drogą), ale będąc już w USA. Myślę, że wielu Niemcom podobał się ów fanatyczny nacjonalizm; miał podbudowac siły po przegranej wojnie. A już w szczególności podobał się władzom hitlerowskim, dla których takie książki pacyfistyczne były zagrożeniem. Zaiste świat jest paskudny.
Dziwne i trochę naiwne jest to co piszesz ;-) Wierzysz że film jest w stanie zmienić poglądy całego narodu?
Film bardzo mnie się podobał, nawet bardziej niż wersja lat 30. W prosty sposób przekazuje bezsens wojny.
Nie wiem czy w to wierzę, to bez znaczenia. Remarque nie był jedynym Niemcem, który przeżył wojnę, takich jak on było miliony, a jednak ponownie zwyciężył militaryzm -to jest dziwne. Ostatnio odświeżyłem sobie ten film, nie wiem już sam czy lepsza jest książka, czy adaptacja filmowa (rzadko tak bywa).
Sacharow: "Czas życia i czas śmierci" to rzeczywiście dobra książka, chociaż podobnie napisana jak poprzedniczka.
Myślę, że Niemców pchnął do nazizmu i nowej wojny straszliwy kryzys ekonomiczny jaki nastapił po pierwszej wojnie, filozofia zemsty, "ciosu w plecy". Weterani zaraz po wojnie też zaczęli swoją "nową wojnę" (Związek Spartakusa i Freikorps - do Freikorps w 1919 należało prawie 400 tys żołnierzy) W dodatku ówczesna sytuacja geopolityczna, ideologiczna sprzyjała temu militaryzmowi; chyba połowa krajów europy po pierwszej wojnie była autokracjami. To trochę przykre, ale druga wojna była po prostu przeznaczeniem... Teraz przynajmniej mamy jakiś pozorny spokój. Czytałeś Galba może "Drogę powrotną" (Der Weg zurück)? A jeśli tak, to polecasz?
Niestety nie czytałem. Chciałbym znaleźć trochę czasu na ogarnięcie zaległej literatury, nie tylko Remarque'a, ale...brak czasu mi na to nie pozwala.
Ludzie bez zmuszania ich są skłonni uwierzyć nawet w Boga, więc bez problemu uwierzą takiemu charyzmatycznemu liderowi jakim był Hitler jeśli ten w czasach kryzysu dawał chleb i pracę, do tego wmawiał całemu narodowi, że ten jest lepszy. Poczytaj Fromma.
PanTrojkat Ty bucu jak jeszcze byłeś jednym z milionów plemników to już zapewne wiedziałeś że Stwórcy nie ma co nie ?