Hmmm... streszczenie jak z okładki dvd. Dodam od siebie, że pomysł na "kontakty" małżonków całkiem udany, co zapowiadało udaną fabułę i lekki (no przecież jeśli mieszkanko na Wilanowie, to na biednych nie trafiło) , żartobliwy morał. Od połowy coraz ciężej szło rezyserowi, końcówka rozczarowuje no i brak puenty (pomijając lufę zza pagórka w ostatnim ujęciu). A właściwie puenta jest, oczywista i przewidywalna. Znam gorsze deibuty, więc uczciwe 4/10. Powodzenia, reżyserze...

Powiem tak : ten film idealnie wstrzelił się w moje prywatne sprawy z narzeczonym .... film sam w sobie nie wspiął się na wyżyny, ale są w nim takie elementy które nadają mu jedyną i niepowtarzalną wizje dzisiejszego świata. Nie zgadzam się z przed mówcą, że nie ma puenty - ma , bo pojawia się tam nowa para, która sugeruje nam, że wielu z nas, może być w podobnej sytuacji. Film poruszył mnie i skłoni do refleksji - a moim zdaniem to jest najważniejszy sukces reżysera. Mam nadzieję , ze Pan Przemysław będzie miał w swoim życiu wiele podobnie wyreżyserowanych obrazów. Polecam.

Oglądałam jednym okiem i przegapiłam końcowe. Ta Agnieszka pokazuje tej dizennikarce kasety i co się tam dzieje? Potem już widzę ta nową parę. Proszę o info jakieś ;)