zgadzam się! - genialna scena - za każdym razem jak ją widzę, to mam ciarki; w Pakcie cz.1 też było kilka fajnych scen budujących napięcie w rzadko spotykany sposób;
po tej scenie nabrałem nadziei, że film będzie dobry; niestety - dalej już kupa; w stosunku do pierwszej części tutaj tak namieszano, że teraz można zrobić jeszcze kolejne 3 części, żeby to rozwikłać - tylko czy ktoś będzie miał ochotę to oglądać; ja się rozczarowałem...

Mam dokładnie te same odczucia.
Pierwsza cześć to było wyciąganie interesujących drobnych aspektów i scen z odmętów przemielonego ponownie schematu - w tej części podobnie, scena z cieniem była bardzo obiecująca, nienaturalnie nieludzka, dobra!
Giną te momenty pośród powtarzalności, nudnego prowadzenia bohaterki czy jump scare'ów - takich jakim zaczyna się cały film, z dozorcą za plecami przy pojawieniu się którego nawet w audio wali trąbka dla efektu. Szkoda.

polowa filmu to gapienie sie na sufit, czy w tez tak macie jak wchodzicie do swojego domu ze nie widziec co jest za dzwiammi, co to za pokoj mimo ze mieszkacie juz tam kilka dobrych lat? glowna bohaterka zachowywala sie jak by 1 raz byla w swoim domu zwidzala go zachwycajac sie malowidlami na scianie czy to na suficie

Idealnie powiedziane. ta scena z cieniem, demoniczny detektyw z FBI i zakończenie są na dobrym poziomie. Ta dziewczyna Steve, też niesamowicie wyglądała. Poza tym zmarnowany potencjał.