Jia Zhangke w swoim nowym filmie jest jednocześnie mocno autotematyczny, ale też szalenie skrupulatny w narracji rozciągniętej na blisko 20 lat historii. Jego spojrzenie zarówno w szerszej perspektywie, jak i tej jednostkowej imponuje wnikliwością i głębokim humanizmem. Oklaski na stojąco należą się osobno Tao Shao – prywatnie żonie reżysera, która wspaniale zagrała swoją zniuansowaną postać.