PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=595678}

Najsamotniejsza z planet

The Loneliest Planet
5,5 2 952
oceny
5,5 10 1 2952
5,8 5
ocen krytyków
Najsamotniejsza z planet
powrót do forum filmu Najsamotniejsza z planet

Polecam wszystkim co chodzą po górach wysokich i niskich oraz tym co lubią przyglądać się relacjom w związkach.
Prosta historia ale jakże prawdziwa. Para, która na wyprawie w pustkowie doświadcza w kilka dni czegoś czego nie doznali przez całą swoją znajomość. Szereg zdarzeń wystawia na próbę ich związek, ujawnia prawdziwe oblicze każdego z dwojga.
Fajnie zagrane role, wiele sytuacji znanych z życia. Dzięki obrazowi, przynajmniej dla mnie, łatwo było się wczuć w to co sobie myślą.
Uważam, że dialogi nie są w tym filmie niezbędne a sceny wcale się nie dłużą.

Szczególnie interesujące jest zachowanie dziewczyny, każde stadium wyprawy pokazuje dokładnie co ona przeżywa.
Pełno kontrastów oraz przemyślanych sytuacji (brak zainteresowania wspólnym zdjęciem w ciekawej scenerii czy wpadka do potoku).
I zakończenie - w pięknej scenerii lecz pod znakiem zapytania co dalej z nimi.

Film zdecydowanie psychologiczny.

ocenił(a) film na 6
FreeNick

Nie wiem, czy taka prawdziwa opowiesc ;P Pojechali niby turystycznie, chodza po gorach, ale w ogole sie nimi nie interesuja. Nawet nie spojrza w gore, ida ciagle ze spuszczonymi glowami, jakby bez celu. Nawet zdjec nie robia - poza samym poczatkiem. I to nie tylko po nieprzyjemnej przygodzie z tubylcami. Scena ta, nawiasem mowiac, zreszta tez nie zostaje wyjasniona.
Takich turystow jeszcze nie widzialem ;P

ocenił(a) film na 4
Ahmed_1

Dokładnie takie samo miałem odczucie. Nie oglądałem filmu od początku, więc myślałem, że mają do czegoś dojść. Film się dłuży i jest bardzo dołujący. Czy w filmie było chociaż raz pokazane jak jedzą. Szli kilka dni i ani razu chyba. Nie lubię filmów nie budujących realnego tła.

ocenił(a) film na 6
FreeNick

Reżyserka zadała pytanie: co tak naprawdę łączy ludzi w pary? Czy jest to na pewno uczucie? Film zdaje się sugerować, że miłości nie ma, jest za to instynkt, kalkulacja, żeby nie rzec – interes. Zauważcie, że do czasu incydentu z bronią, przewodnik Dato grał rolę wynajętego klauna. Jednak potem jego prestiż rósł w oczach Nico. Nie dlatego, że miała za złe zachowanie Alexa. A dlatego, że jej również włączył się instynkt, tak jak Alexowi w tej krótkiej chwili, kiedy się nią zasłonił. (Przecież potem osłaniał ją z lufą przy czole przez dłuższą chwilę). W ciężkich warunkach Kaukazu, szanse na przetrwanie dawał przewodnik, a nie wymuskany chłopiec z wielkiego miasta. Dlatego ten nieudany żart grupy Gruzinów przeorientował sytuację. W Nowym Yorku wszystko było by jasne: Alex przynosi z giełdy co miesiąc furę pieniędzy, a Dato żebrze na ulicy. Ale w dzikich górach, gdzie nie wiadomo co się wydarzy i kto komu jeszcze czym będzie groził Alex jest zbędny. Nie daje gwarancji na przetrwanie.
Powstaje wiec pytanie, co łączyło tę parę tuż przed zawarciem związku małżeńskiego? Na pewno nie miłość. Ostatnia scena pokazuje, że pozostał im tylko seks, tak jak wcześniej.
Cóż, jeszcze raz okazuje się, że podróże kształcą, ponieważ wybijają człowieka z ustalonych torów życia i pakują w sytuacje mniejszych bądź większych prób. Oni tego egzaminu nie zdali.
A tak prywatnie wam powiem, że na pewno i tak ten ślub wzięli…Przyzwyczajenie, lenistwo, strach przed samotnością, „co znajomi powiedzą”, „ma takie piękne włosy”, „mama się zmartwi”, „chce mieć syna”, „mam już zmarszczki”, „dowalę koleżance” itd., itp.)

ocenił(a) film na 3
mozgokop

Świetny komentarz. Jednak nie jestem taka pewna czy nie łączyła ich miłość jednak.
W sytuacjach ekstremalnych włącza się instynkt przetrwania i na chwilę włączył się u Alexa, ale przecież szybko się zreflektował, a po wszystkim miał wyrzuty sumienia, było to widać w jego postawie, i chciał być pomocny dziewczynie, może po prostu był trochę fajtłapowaty, nie to co przewodnik górski, który sytuacje ekstremalne miał opanowane, zwłaszcza że służył na wojnie. Mnie by też zabolało, gdyby mój narzeczony tak się zachował, ale pewnie wytłumaczyłabym go, że to chwilowe zaćmienie umysłu, że był w szoku i nie myślał racjonalnie. Przykre tylko, że oni nawet o tej sytuacji nie porozmawiali a on jej nie przeprosił, a bez tego trudno dalej budować związek w poczuciu bezpieczeństwa i zaufania.
Sama nie wiem co o tym myśleć.

mozgokop

Film ma bardzo uniwersalną wymowę. Pokazuje dramat ludzkiego istnienia, bez większego znaczenia wobec ogromnej woli przetrwania i istnienia przyrody. Bardzo charakterystyczne kadrowanie obrazu, z oddali, zamkniętego, często bez pokazania nieba, z niknącymi wśród otoczenia sylwetkami ludzi. Skazane od początku na porażkę próby stworzenia wspólnoty, zbudowania trwałych więzi przez ludzi. Pokonanych przez własne wyobrażenia o sobie, o drugim partnerze, o świecie w którym żyją. Wyobrażenia, które dają złudne poczucie bezpieczeństwa i fałszywy obraz rzeczywistości. Chyba najważniejsza dla filmu, symboliczna scena w której dwójka głównych bohaterów, świadoma już swojej porażki, zwiedza ruiny gospodarstwa. Ich własne nadzieje, marzenia, wyobrażenia o sobie, o łączących ich relacjach, o życiu legły w gruzach. Nie przetrwały czasu próby. To film o dojrzewaniu człowieka. Podobnie w życiu. 15, 20 latkowie żyją wyobrażeniami o sobie, o drugim partnerze, o świecie w którym żyją. 30, czy 40 latkowie już wiedzą, że w życiu najważniejsza jest „kasa, misiu, kasa”. Klucz do stworzenia szczęśliwego, stabilnego związku. Bez pieniędzy partnerkę drażnić będzie nawet urwany guzik w koszuli partnera. W tym filmie główni bohaterowie nie tworzą żadnego związku. Są obok siebie. Łączy ich jedynie przelotna fascynacja, wspólne zainteresowania, seksualne pożądanie. Pozory... Ps. Film trudny, niejednoznaczny, trudno go ocenić choć widziałem go już kilka razy. Zdecydowanie za długi przy tak wątlej treści :)

FreeNick

Film zdecydowanie nie dla każdego. Jak pokazują komentarze innych, jednym będzie się niemiłosiernie dłużył i znudzi do bólu a innych urzeknie od pierwszego ujęcia. Ja zdecydowanie należę do tych drugich, bo obraz spodobał mi się od początku do końca. I wszystko tutaj jest dla mnie spójne, nieprzypadkowe i prawdziwe. Długie ujęcia, trzeszczące minutami kamyki pod butami głównych bohaterów, którzy idą i idą a przez to ja jako widz czułam jakbym sama szła razem z nimi. Słowa są tutaj zbędne, bo bardziej wymowna jest cisza, bliskość, a później dystans między postaciami. Wszystko pokazane jest bardzo realnie i zwyczajnie, prozaiczne sceny z życia bohaterów przeciągane są "do bólu", ale to nie jest dla mnie minusem filmu, bo dało mi to okazję do wczucia się jeszcze bardziej w ich relację i odczuwałam bardziej emocjonalnie łączącą ich więź a później rozczarowanie, dystans przewartościowanie wszystkiego co o sobie myśleli. Takie filmy lubię, niepowierzchowne, niebanalne, nieprzegadane, w których obraz mówi czasem więcej niż dialogi, a historia bohaterów nie sprowadza się tylko i wyłącznie do akcji i do tego żeby dużo się działo.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones