Ja nie czytałem mangi ani nie oglądałem anime.
Jednego jestem pewien. W anime ten film zapewne "wygląda" lepiej. Pewnie klimat jest lepiej uchwycony w animowanej scenerii razem z animowanymi postaciami.
Ale tutaj...
Szczerze, to mnie nie wzruszył ten film. Widziałem, ze sporo dziewczyn się wypowiadało na temat filmu i chyba większość się w nim zakochała, płakała czy co tam jeszcze...
Nie wiem, może dlatego że nie widziałem anime i dlatego, że jestem facetem film nie wywarł na mnie specjalnego wrażenie.
No bo i na których częsciach miałem się rozpłakać? Na tej końcowej - z "prezentem" od nany? Niee, ja się tam zaśmiałem, bo szczerze nie oczekiwałem tego, no a scena była nawet trochę zabawna. Jeśli to było w anime to musiało wyglądać przezabawnie :)
Kiedy się miałem jeszcze rozpłakać? przy scenie z pociągiem?
Nie wiem co dziewczyny widzą w tym filmie? ;) Sory dziewczyny ale mnie-faceta- raczej nie wzruszył specjalnie ten film. Ot, kolejna historia kiedy miłość nie może być spełniona bo...(zostawie żeby nie mówić za dużo). Nie chcę tu brzmieć jak jakiś "stary wyjadacz", który wszystko widział i w ogóle. Nie. lubię komedie romantyczne (i choć niektóre są "proste jak drut" to lubię je oglądać, lubie dramaty z elementami romansu- jak najbardziej. Tutaj też były takie elementy dramtu, romansu, komedii... no ale... nie będę się powtarzał.

Co mnie drażniło i jednocześnie w pewien sposób rozbawiało to ta spokojna Nana. Ten jej uśmiech i ta jakaś taka anime-dziewczęcość nie specjalnie przemawiała do mnie. Tak, w anime jak najbardziej; w filmie- jakoś nie specjalnie. W pewnych momentach można się było w niej od razu zakochać, ale znowu w innych...
Do tego jeszcze ten głos tej ermmm koleżanki Shoji. Chyba nie jej. A jeśli nawet to był za bardzo w stylu anime.
Poza tym, ten taki podtekst lesbijski też jakoś mi nie pasował; ponownie- gdyby to było anime to tak, ale....
Nie żebym miał coś do lesbijek, jestem facetem w końcu :) ale tu... :-/

Aktorsko czasami wydawało się sztucznie, czasami...

Muzyka: nie lobię muzyki rockowej ani takiej w tych klimatach. Jak dla mnie najwyżej była niezła. Ale nie była zła! Także mam wytłumaczenie jakby mi ktoś powiedział, że muzyka była "świetna, a ja się nie znam" - po prostu: ja lubię muzykę filmową(score) ty lubisz rock, soft-rock cz co tam jeszcze... "O gustach[...]" Noo :)

Na coś tu jeszcze ponarzekać? Nie, poza tymi aspektami było nieźle.
Ogolne wykonanie całkiem solidne.
Najwyraźniej fan anime(jakim jestem) który chyba nie przepada za adaptacjami filmowymi takowych "bajek" nie znalazł tu tego czegoś"
Tego, co siedzi w anime, co jest wyjątkowe i dlatego czyni je innymi od tych zwykłych "kreskówek". Może to przez to, może to przez to że nie widziałem anime, mangi, może dlatego ze jestem facetem... nie wiem

Efekty dźwiękowe były niezłe. Wykorzystanie 5 kanałów dźwiękowych należy dać na plusik, ponieważ są filmy na których pisze 5.1 a tak naprawdę jedyne co słychać to stereo :)

Co by tu na koniec mojego przydługiego wywodu.
Chyba raczej mała przestroga, żeby nie "napalać" się na ten film po przeczytaniu komentarzy (ja przeczytałem i chyba czegoś innego oczekiwałem). Dalej, czy aby na pewno spodoba się komuś kto nie lubi anime? (przemyśl to). Ktoś może lubić animacje z Japonii jednak adaptacje filmowe już nie muszą być takie ekstra jak wspomniane bajki.
I nie chodzi tu o to kto i jak to zrobił. Po prostu, czasem bajki mają swój urok bo są po prostu bajkami :)
Takie moje przemyślenia na ten temat...
Jeśli macie swoje zdanie to chętnie wysłucham :)