Zapraszam na kilka zdjęć z premiery tego filmu w Londynie.
http://dariuszolech.blogspot.com/2018/09/a-star-is-born.html
bez ironii, jaki jest sens robic selfie z gwiazdami? Bo ja mam wrazenie ze te zdjecia sa troche napastliwe. Moze sie myle?
Moim zdaniem, jesli chcesz aby to mialo rece i nogi, prosze usmiechaj sie czesciej na tych zdjeciach bo czasami wyglada to jakby ktos w photoshopie wsadzil te sama fotke ze zdjecia do paszportu.
Podoba mi sie twoja kolekcja autografow. Oby wiecej i raz jeszcze, prosze usmiechaj sie bo czasami wyglada to tak jakbys nie trzymal aparatu ale lufe rewolweru.
Zycze wiecej usmiechnietych twarzy i autografow.
"bez ironii, jaki jest sens robic selfie z gwiazdami?"
To proste: ogrzać się w blasku czyjejś sławy, dowartościować się, podkoloryzować swoje szare życie, dać się omamić społeczeństwu spektaklu.
Pozdrawiam,
Guy Debord
Nie wiem o co chodzi pierwszemu komentującemu. Ciężko jest wyjść dobrze na zdjęciu jak ma się tylko jedną gór dwie szanse na zrobienie zdjęcia z kimś sławnym. Gratuluje determinacji i cierpliwości :)
Kiedyś cię zhejtowalem i jak przeczytałem co napisałem było mi zwyczajnie głupio.
Uważam, że to fajne hobby a i pamiątka wspaniała. Nie znam, ani nie słyszałem o nikim, kto miałby tyle zdjęć. Podziwiam za determinację. Pozdro Darek.
Faktycznie niezła kolekcja - gratulacje! Jednak przyznam rację - brakuje na tych zdjęciach Twojego uśmiechu, a chyba to Twoje hobby/przyjemność, a nie zlecenie od upierdliwego szefa? Na kilku zdjęciach masz delikatny uśmiech i już jest o niebo lepiej, zdecydowanie przyjemniej się takie zdjęcia ogląda