Zmysłowy film, chłonie się go całym sobą. Sautet pięknie pokazał miłość prawdziwą, ale niespełnioną i nie mającą szans się spełnić. Film o przemijaniu tego, co najważniejsze, nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy... Scena , w której pan Arnaud wychodzi z mieszkania i jedzie na lotnisko, a Nelly zostaje w mieszkaniu jest wstrząsająca : dopiero teraz Nelly uświadamia sobie co traci, że człowiek, którego kocha odchodzi i nie ma na to wpływu, on zresztą też nie ma... Dzieli ich zbyt wiele, ale łączy miłość.... Nelly patrzy taka ździwiona........