...ale położyłam się spać i w mojej głowie ułożyła się senna kontynuacja owego dzieła, nie pamiętam już dokładnie co i jak uwił mój mózg, ale wcieliłam się w rolę Philippy i czułam do wszystko "od środka". Niesamowite uczucie. Po zbudzeniu mam jednak wrażenie, że nie doceniłam obrazu i jednak był on na swój sposób piękny. To mój pierwszy film Kieślowskiego może dlaczego z początku się rozczarowałam niezaznajomiona z jego stylem. Chętnie jednak po jakimś czasie powrócę na nowo do "Nieba". Na razie pozostawiam bez oceny.