Poruszająca historia dziewczyny o imieniu Noemi, która w przededniu wojny próbuje zatrzymać przy sobie chłopaka, którego kocha ponad życie. Brzmi to trochę banalnie, ale dzięki rewelacyjnej Elżbiecie Czyżewskiej film potrafi chwycić za serce, kiedy poniżana i odrzucana kocha go jeszcze bardziej. Nasfeter nie lituje się nad bohaterką nie robi z niej tej wariatki raczej sugeruje jej niewinność i naiwność. Dodatkowo na plus ładny jazzowy temat stworzony przez Komedę. „Niekochana” mimo krótkiego czasu trwania potrafi troszeczkę znużyć a powstać Kamila też się wydaje zbyt przerysowana, przez co film jest tylko niezły, ale warto go zobaczyć. 6/10.
Zgadzam się.
To, co mnie zachwyciło to genialna gra Elżbiety Cz. i równie genialna muzyka Komedy . A, i scena końcowa. Niby taka zwykła i wgl. Ale ten bieg, czy nawet taniec przez tory jakoś utkwił mi w pamięci.
Toksyczny związek świetnie ukazany w tym filmie, wspaniała kreacja Czyżewskiej i muzyka Komedy, to trzy główne atuty "Niekochanej". I ten specyficzny klimat, który można znaleźć w większości filmów Nasfetera. Kto tkwił w takim związku ma chwilę na wspomnienia a dla tych, którzy tego nie zaznali niech film będzie przestrogą. Im bardziej się w takim związku pogrąża tym trudniej z niego wyjść. Jest jak bagno, dusi, zabija...
lecz zamiast walczyć dajemy się wciągać coraz głębiej. Takie przesłanie - dla mnie - ma ten film. 7.5/10