Od strony technicznej i aktorskiej film jest dobry natomiast nie wiem co Mark Bomback miał w
głowie pisząc scenariusz .Dawno nie oglądałem tak durnego filmu.Przykłady;

-pracownicy, którzy "zgubili" pociąg zamiast od razu wsiąść do wozu i go "gonić" to czekają
sobie jakby nigdy nic jak się rozpędzi i jeszcze są zdziwieni rozkazem kierowniczki
-policja stoi na przejściu i próbuje trafić w hamulec bezpieczeństwa(śmiech na sali) ,przecież
gdyby wzięli samochód i jechali obok to było by dużo łatwiej
-nikt nie próbował wsiąść do pociągu a przecież sporo przed wiaduktem zanim hamulce siadły
pociąg jechał dokładnie 23 mile czyli poniżej 36 km/h.(Już nie wspominając o tym że na filmie
wyglądało to jak by jechał 200 km/h...)
-spawacz znika na pół filmu i na koniec jako jedyny wpada na pomysł by wjechać na pas obok
pociągu i pomóc Willowi z rozwaloną nogą wsiąść(tak jakby nie było nikogo innego),już nie
mówiąc o tym że 10 wozów policyjnych nie wiem po co jedzie za nim (chyba, żeby na siebie
wpaść)
-no i zakończenie "Bravo i Oh my God" czyli patos i kicz jak 150

Dawno nie oglądałem tak słabego filmu Tonego Scotta, jednak mając tak słaby scenariusz nie
wiele mógł zrobić.Na początku pojawia się informacja, że film jest inspirowany prawdziwymi
informacjami, jak by ktoś chciał poczytać jak było na prawdę oto link;
http://en.wikipedia.org/wiki/CSX_8888_incident