Już od początku można znaleźć podobieństwa do Deja Vu (wiadomo obydwa filmy Scotta). Zaczyna się od montażu, zdjęć a kończy na muzyce. Nie jest to nic złego oczywiście.
Nie będę podawał przykładów, ale jeśli komuś podobał się ten film to niech obejrzy Deja Vu, który jest o wiele lepszy.