PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=8112}
7,5 15 586
ocen
7,5 10 1 15586
6,7 7
ocen krytyków
Niesamowity jeździec
powrót do forum filmu Niesamowity jeździec

[SPOILER]
Swego czasu, gdy powstał film "Mściciel" John Wayne skarcił Eastwooda a Jego film nazwał "porażką", zarzucając Clintowi, iż ten przedstawia westerny w złym, mrocznym świetle, podczas, gdy westerny w wizji Johna powinny być przyjemne i romantyczne. Clint zaś wolał ukazywać w westernach wizję mrocznej rzeczywistości tamtych lat. Jestem jednak ciekaw, co poczciwy Wayne mógłby powiedzieć o tym filmie. Kto wie, czy mimo różnic w interpretacji, nie raczyłby go docenić.
Te filmy są do siebie bardzo podobne, aczkolwiek wewnętrzne "ja" bohatera jest całkiem inne i kierują Nim inne motywy.
Podobieństwem w fabule jest to, że nieznajomy bez imienia, który prawdopodobnie jest "duchem", bądź (jak zwał, tak zwał) człowiekiem, który powstał z zmarłych/wrócił do świata żywych. Obydwa te filmy wiodą fabułą przez miasteczko/osadę, której mieszkańcy nękani są przez bandytów i ostatecznie "Nieznajomy" przybywa z... nie wiadomo skąd i robi wrażenie na okolicznych mieszkańcach, którzy to chcą go wynająć do pokonania bandytów. W poincie okazuje się, że ów Nieznajomy (przebieg zdarzeń może sugerować taką opcję) jest prawdopodobnie człowiek, który został kiedyś zamordowany przez filmowych czarnych charakterów.
Teraz różnice: Nieznajomy z "Mściciela" ma wielki żal do mieszkańców, którzy to kiedyś [jedna z sugestii dawnej historii] nie pomogli mu w opałach i pozwolili, by oprychy zamordowali go, więc ten niespecjalnie przejmuje się ich losem, dając nawet tego ostry wyraz. Z niechęcią pomaga on mieszkańcom w rozwiązaniu ich problemu, dodatkowo pozwalając, by sporo z nich zginęło w strzelaninie a prawdopodobnie kieruje się jedynie własną vendettą i pragnie zabić ludzi, którzy go zamordowali, jak i też na mieszkańcach miasteczka za to, że na to pozwolili.
Kolejną alternatywą może być to, że człowiek ten wrócił z samego piekła, bądź jest nawet samym Diabłem.
W przypadku "Niesamowitego Jeźdźca", Nieznajomy jest o wiele bardziej chętny, by pomóc mieszkańcom. Nie jest wobec Nich oschły, obojętny, bądź negatywnie nastawiony - wręcz przeciwnie, zaprzyjaźnia się z Nimi, żyje, przez jakiś okres wraz z Nimi, pomaga w pracy i zwraca się do Nich ciepło i z życzliwością. Dla kontrastu (z Mścicielem) jest nawet uważany za/nazywany "Pastorem". Ma on pozytywny wpływ na społeczeństwo - uczy ich jedności, odwagi, daje im nadzieję, oraz niemal sam jeden pokonuje tyrana i skorumpowanych stróżów prawa. Zrobiwszy swą robotę, oddala się w nieznane.

Eastwood, tworząc ten film, udowodnił, że potrafi nakręcić "drugi raz ten sam film", jednak całkowicie inaczej go przyodziewając, przez co czyniąc go niemniej ciekawym i bez wrażenia "odgrzewanego kotleta". Nie zabrakło oczywiście wątków psychologicznych, jak i pewnych literackich schematów - można sugerować, że "człowiek zza grobu" powrócił do życia, gdyż by zaznał wiecznego spoczynku, musi dokończyć ostatecznie niezałatwione sprawy. Clint potrafi ukazać zarówno ciemną, jak i jasną stronę człowieka/społeczeństwa.

sirpazuzu

Podoba mi się Twoje spostrzeżenie, że Eastwood nakręcił drugi raz ten sam film. Coś w tym jest, bo Mściciel i Niesamowity Jeździec to takie swoiste filmowe ALTER EGO...
Paradoks tych dwóch filmów jest taki, że są do siebie jednocześnie bardzo podobne i bardzo różne. Na pewno jeśli ktoś oglądał Mściciela powinien oglądnąć Jeźdźca i vice versa. I nie należy przejmować się datą produkcji obu filmów - naprawdę te filmy się nie starzeją jak inne produkcje z tamtych czasów.
W obu filmach Clint jest wizualnie niemal identyczny - ten sam ubiór, ten sam wyraz twarzy i oschły sposób bycia. Jednak z uwagi na odgrywanie diametralnie różnych postaci ( z jednej strony Szatan(?) a z drugiej Pastor), są i oczywiste różnice w zachowaniu. Takich świadomych PARARELI PODOBIEŃSTW I RÓŻNIC jest w obu filmach z pewnością więcej, jak choćby Karzeł i Olbrzym i każdy z nich we właściwym momencie ratuje skórę głównemu bohaterowi; po dwie kobiety w każdym filmie u których główny bohater wywołuje prawdziwą namiętność, ale w jednym filmie namiętność ukazana jest w sposób łagodny i czysty, a w drugim w sposób brutalny. Kolejne podobieństwo/różnica to fakt, że Mściciel wprost przybywa z zaświatów, a Pale Rider niemal z zaświatów (rany na plecach wskazują, że praktycznie był już na tamtym świecie, ale tylko jakiś cud go uratował, co pewnie miało wpływ na jego nawrócenie). No i jeszcze to, że jedno miasteczko to społeczność generalnie dobrych ludzi, a drugie miasteczko to społeczność mająca swoją "brudną", skrywaną tajemnicę...

ocenił(a) film na 8
sirpazuzu

Kurczę, Twój post otworzył mi oczy. Rzeczywiście oba filmy są bardzo podobne i jednocześnie bardzo różne. W czasie oglądania "Jeźdźca" nawet tego nie zauważyłem. Heh.

ocenił(a) film na 10
sirpazuzu

W Mścicielu nikt nie wstał z martwych. Nie wiemy co miał wspólnego zabity szeryf z obecnym Nieznajomym (nie ma tutaj żadnych duchów). A w Jeźdźcu to ta sama osoba, konkretny człowiek cudem, który cudem przeżył kilka strzałów.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones