Oglądałam ten film świeżo po premierze. Zachwycił mnie wtedy. Wróciłam do niego po latach i stwierdzam, że mocno się zestarzał. O ile "Leon zawodowiec" nadal jest filmem w pełni kompletnym, wspaniałym pod każdym względem to "Nikita" przy nim wygląda jak semestralna praca zaliczeniowa studenta reżyserii. Dobre preludium przed wybitnym Leonem ale nic ponad to.