Takie właśnie kino lubię. Życie to nie bajka, ani cukierkowa kraina, gdzie wszystko idzie tak,
jakby się nam chciało.
Świetny scenariusz. Początek sielanka, życie płynie jak u rasowych hedonistów, wszystko
jest pięknie, lekko i różowo... tylko jest jeden malutki, ledwie zauważalny problem. Oni wciąż
chcą coś więcej. Nie zadowalają się tym, co mają, wciąż chcą większych wrażeń. Nie
potrafią docenić tych małych, ale jak bardzo znaczących chwil.
No i się zaczyna. Pragnienie kasy i spełniania coraz to większych pożądliwości i perwersji
prowadzi do tragedii.
Film bardzo realny. Mocne kino, ale nietrudne. Warto od czasu do czasu zobaczyć podobny
obraz, żeby zejść na ziemię i nieco się otrząsnąć w tym naszym rasowym już zresztą
wyścigu kapitalistycznych, konsumpcyjnych szczurków.