Nawet najlepsza obsada aktorska nie uratuje marnego scenariusza. Omar Shariff,
którego zresztą bardzo cenię, w roli hitlerowskiego oficera jest niewiarygodny.
Wystarczyłoby wziąć centymetr krawiecki i zmierzyć mu co trzeba, tak jak robili to
hitlerowcy, żeby wyleciał przez komin krematorium. Zresztą wątek natarczywego
śledczego, nękającego tak wysoko postawionego oficera Wermachtu za zabójstwo
trzech prostytutek w sytuacji, gdy osobnik ten odpowiedzialny był za śmierć setek tysięcy
ludzi, jest śmieszny. Taki śledczy, znając realia hitlerowskich Niemiec, zniknąłby
niechybnie w nieznanych okolicznościach. Zresztą w końcu został zastrzelony.
Aktorzy anglosascy nie potrafią wiarygodnie odegrać Niemców, zwłaszcza hitlerowców.
Bardzo różnią się od nich fizycznie i charakterologicznie. Język angielski w filmie, gdy
zwracają się do siebie per "ser" podświadomie sugeruje, że mamy do czynienia z
gentlemanami. Dla mnie jest to poważny zgrzyt. Była to przecież zgraja niewiarygodnych
oprychów. Bardziej pasowałby tu szczekliwy język niemiecki.
Śmieszą też łuki Tudorów we wnętrzach nad drzwiami i oknami, lecz przy ważniejszych
mankamentach filmu jest to jednak drobiazg.
W scenach ulicznych z Warszawy brakowało mi samochodów z ciężarowych, mających
za zadanie wywiezienie wyganianej ze swoich domów ludności do lasu na rozstrzelanie
lub do obozu koncentracyjnego.
Cóż, film miło wspominam, ale zgadzam się z kwestią anglosaskich aktorów w rolach Niemców.
To mnie zawsze drażniło w tych starych filmach wojennych. Hitlerowcy, zamiast swoim ojczystym, złowrogo brzmiącym językiem, posługują się angielskim, jeszcze ze śmiesznym akcentem. Zwłaszcza razi to w filmie 'Tylko dla orłów', niesamowicie słabym zresztą, w którym angielscy szpiedzy mają udawać Niemców... i oczywiście z Niemcami dogadują się po angielsku ;]
Wracając do 'Nocy generałów' - Omar Shariff faktycznie pasowałby do roli Żyda, a nie broń Boże wehrmachtowca... To zupełnie inny typ urody.
Bardzo ciekawy wątek odnośnie hitlerowców mówiących po angielsku i grających ich aktorów. Jednakże co skłoniło mnie do napisania tej odpowiedzi jest fragment mówiący cyt. "Język angielski w filmie, gdy zwracają się do siebie per "ser" podświadomie sugeruje, że mamy do czynienia z gentlemanami. Dla mnie jest to poważny zgrzyt. Była to przecież zgraja niewiarygodnych oprychów.". Niestety twoja wiedza w tym przypadku jest błędna co mogło wpłynąć na twoje zdanie. Mianowicie znaczna większość hitlerowskich oficerów, a zwłaszcza generałów miała pochodzenie arystokratyczne, poparte starannym wykształceniem i obyciem de facto: "gentlemeńskim".