jeden z wyższych SSmanów pragnie rozwiazać zagadkę śmierci polskiej prostytutki. Podejrzewa jednego z generałów, lecz ten odpiera zarzuty, twierdząc, iż wojna to nie czas na takie poszukiwania. ale młody oficer nie zrezygnuje.... Trochę długi film z przewidzianym zakończeniem.
w 1944 stworzono jednolita służbę wywiadowczą podległ reichsfuhrerowi SS Heinrichowi Himmlerowi wiec jak najbardziej Grau był SS-manem pod koniec życia
W lutym 1944 SD stało się siłą dominującą nad Abwehrą ale nie zostało zlikwidowane.
trochę nie wypada tego nie wiedzieć - tym bardziej że żyjemy w kraju w którym każdy zna losy pewnego serialowego oficera Abwehry:).
18 lutego 1944 roku Adolf Hitler podpisał dekret powołujący do życia jednolitą niemiecką służbę wywiadowczą, podporządkowaną Reichsführerowi-SS, Heinrichowi Himmlerowi. Wywiad wojskowy został wcielony do Sicherheitsdienst jako Amt Mil, zaś Canaris został zdymisjonowany. Funkcję szefa Amt Mil objął SS-Brigadeführer Walter Schellenberg
cytat z wikipedii
nie, nie był, podległość służbowa nie oznacza automatycznej przynależność - pluton ZOMOwców podległy oficerowi UB nie staje się plutonem UBeków.
"Tak naprawdę" to może była agentką Abwehry - ale w książce. W filmie ten motyw nie istnieje, jeśli dobrze pamiętam.
Zajrzałem do książki. Str.4 rozmowa komisarza Romana Lisowskiego z Engelem. "Ta Maria Kupiecka zwana także "hrabiną" Kupiecką, należała do osób którym na życzenie mamy okazywać opiekę i pomoc. Figuruje na liście pańskiej placówki. Pracowała więc dla niemieckiego kontrwywiadu." Koniec cytatu.
Nie pamiętam,ale chyba musiało coś być, bo inaczej śledztwo Graua nie miało by sensu.
Zależy. Jeśli w jego gestii były sprawy kryminalne, a świadek wspominał o generalskich lampasach - czemu nie?
Ale wtedy musiał by ścigać wielu żołnierzy niemieckich wojsk okupacyjnych, zwłaszcza s.s.
A niemiecka armia dopuściła się w Polsce i nie tylko wielu zbrodni. Dlaczego więc to jedno morderstwo go tak bardzo zainteresowało?
Wydaje mi się, że przez pominięcie książkowej agentki nie udało im się stworzyć logicznego detalu, który jednak nie wpłynął tak bardzo negatywnie na film
Szczerze mówiąc nie pamiętam czy ten wątek został w filmie pominięty. Gdyby tak było, śledztwo prowadzone przez majora Graua nie miało by sensu. Ale zgaszam się nie rzuca to zbyt wielkiego cienia na cały film.
Gdyby ofiara nie była współpracownicą niemieckiego kontrwywiadu, zapewne nikt by się jej śmiercią zbytnio nie przejął.
Jesteś pewien? Bo ja nie pamiętam.
Natomiast pamiętam (tka przynajmniej sądzę), że o nie ta agentularność była powodem wszczęcia śledztwa i poszukiwań Graua.
Tak, bo dopiero co oglądałem. A po drugie Warszawa nie była placem bitwy tylko była okupowana i raczej sprawy o tak poważne czyny jak zabójstwo miałby prawo się toczyć IMHO.