ale zepsuły go nielogiczne błędy. Koncepcja kapitalna i głównie za to naciągnąłem do 7 ocenę.

1. Zabezpieczenia miały być nie do ruszenia, a drzwi wyrwał jeden PickUp... później wszystko leciało samo jak domek z kart. Rolety na poziomie tych co mają chronić przed słońcem.
2. Gość spec od zabezpieczeń, a w domu nie strzelił sobie schronu, coś jak w filmie Azyl... serio? Ogólnie na to liczyłem, na coś w stylu tego filmu, że będzie oblężenie do tej 7 rano, aż skończy się czas i poleci tekst "Widzimy się za rok" - choć nie powiem śmierć ojca i to tak szybko mnie zaskoczyła.
3. Dzieciak zna kod... W Polsce rodzice przed dziećmi kodem blokują pornusy, a ten znał kod zdejmujący zabezpieczenia...
4. Najlepszą obroną jest atak - czemu więc ten super bunkier nie miał nic, co umożliwiałoby odeprzeć ofensywę?
5. Gdzie przez ten cały czas podziewał się murzyn?
6. Te dzieciaki co weszły do środka... rozumiem, że adrenalina i może koks, ale jednak koleś miał broń, musieli to słyszeć, a oni beztrosko demolowali sobie mieszkanie. Bez zważania na to, że przecież sami mogą zginąć.

Film miał ogromny potencjał, ale te szczegóły zadecydowały o jakości. Szkoda...