Co do syna to jest na to logiczne wyjaśnienie. Znał się dobrze na elektronice także poznanie hasła to nie było dla niego raczej nic trudnego, zwłaszcza, że ten cały system jak wiadomo był strasznie słaby. Co do reszty absurdów zgadzam się w 100%.

Odstaw filmy na trochę człowieku.. dzieciak znał się na elektronice(chyba chodziło ci o programowanie) ale"chomiki nie potrafią mówić".. jedyne co mógł zrobić to podejrzeć kod- zresztą było to pokazane w filmie. Co do samego filmu to typowa amerykańska młócka, od dziewczyn biegającymi beztrosko z maczetami ,przez strasznego młodziaka zabijającego kolegę bo fikał obok niego , po nawróconą amerykańską rodzinkę i ta końcówka ... Wszystko co się działo w tym filmie można było przewidzieć od samego początku. Do tego masa na prawdę masa głupot i błędów..

Masz dużo uwag jak na film któremu dałeś maksymalnie wysoką ocenę.C o zrobisz jak zobaczysz film pozbawionych negatywnych stron?

Lubię tę wypowiedź. Ludzie widzą średniawkę i krzyczą - NAJLEPSZE!
Widzą coś szokującego i krzyczą - NIENAWIDZĘ!
Naprawdę? Tylko te dwa stany? Skoro ktoś nienawidzi np. deszczu, albo letniej zupy, to jaki stan przygotował na coś naprawdę strasznego?
Ehhh...

Twoja wypowiedź skłoniła mnie do zerknięcia na pozostałe oceny Ahajeczki.
Większość to 10 z serduszkiem.
Pozostają dwie opcje-albo Pani jest taką szczęściarą i trafia same perełki w jej guście, albo wiele jej do szczęścia nie potrzeba.

W sumie - jedno i drugie jest cudownym osiągnięciem...
Czasem człowiek chciałby to wszystko pierdyknąć w kąt i być krową na pastwisku co się cieszy że ma świeżą trawę...
Zatem nie krytykuję. Skoro ta Pani kocha tyle filmów... niech kocha. A co mi tam.
/edit
poza tym - nie tak źle z tym gustem. Przynajmniej w doborze oglądanych pozycji.
Ale ją obgadujemy! he he

Dopiero teraz zobaczyłem wasze komentarze. Po części macie rację, sama teraz żałuję, że niektórym filmom dałam 10, ale w sumie mam coś na swoją obronę. :) Jak zakładałam tutaj konto nie miałam zbyt dużego pojęcia o filmach (z resztą nadal nie mam, ale na pewno jest lepiej). Oceniałam wszystko jak leci, a żeby tylko ocenić. Ale nie biorę tego mojego konta na poważnie, więc jakoś specjalnie nie ubolewam. Mówi się trudno! :) W każdym razie ostatnio staram się oceniać na 10 filmy, które są naprawdę w porządku. Resztę pozostawiam bez oceny, bo szkoda mi czasu na ponowne wchodzenie i fatygowanie się na przykład o głupią 4, 5 czy 6. ALE co do tego filmu, jak napisałam, mam sentyment. Bardzo mi się spodobał i ostatnio nawet obejrzałam go ponownie. Cóż, może na 10 nie zasłużył, ale w tym przypadku aż taka zła na siebie nie jestem - sentyment i po prostu sympatia zrobiły swoje. :D

W takim razie jest ogromny sens w ocenianiu czegokolwiek na filmwebie. Wierz lub nie, ale są ludzie, którzy chociaż minimalnie kierują się ocenami i ilością głosów przy wyborze kolejnego filmu do obejrzenia. Wiem, może szokować, że są osoby, które konto traktują nieco inaczej jak tylko miejsce do pochwalenia się "czegóż to ja nie widziałam i jak bardzo znam się na filmach" :)
"szkoda mi czasu na ponowne wchodzenie i fatygowanie się na przykład o głupią 4, 5 czy 6"- ach, te cenne 2 minuty życia!

Nie chcę dawać słabych ocen filmom, które dla kogoś mogłyby być na 9 lub 10. Sama napisałaś, że ludzie mogą kierować się ocenami innych. :) A jeśli daję 10 to oznacza, że film na to naprawdę zasłużył i że mogę go naprawdę polecić innym. Jak już pisałam, zmieniłam co do tych ocen podejście.