Strasznie głupi film. Synek od małego widzący, co się dzieje w czasie tej nocy, tak, ot sobie otwiera dom dla przebiegającego obok murzyna. Sąsiad, który chce być z córką właściciela, strzela do niego, bo chce z nim porozmawiać ( to znaczy, że jak go zastrzeli tej nocy, to rano wszyscy będą happy i nikt go nie będzie obwiniał o zabójstwo ojca?) I te ich facjaty,zachowanie, jak u psycholi ktorzy uciekli co dopiero z psychiatryka, a dzien po tym o wszystkim zapominamy i napewno przez next rok nikt z nich nie bedzie chcial zabijac ludzi tasakiem, juz nie wspominajac tego ze w jaki niby sposob, ta noc oczyszczenia miala by zapobiegac mniejszych dokonywań przestepczosci? Wiekszosc ludzi w USA ktorzy sie zabijaja to sa jakies porachunki gangsterskie..