Wynika z tego, że nie ma to jak dać się zamordować. Może być i pedofil. Trafia się do szczęśliwego światka, uczestnicząc jednocześnie w życiu rodziny. Chciałoby się rzec: żyć nie umierać, a raczej odwrotnie ;) Wprawdzie sprawia się przykrość rodzinie, ale ta da sobie w końcu radę, a niedługo i tak się wszyscy spotkają, wezmą za rączki i zatańczą w kółeczku. Dziecinna filozofia dla sentymentalnych.