Aczkolwiek w tym filmie można się doszukać odniesień do PRL'owskiej rzeczywistości,istoty człowieczeństwa, wiary oraz śmierci - ale nie tylko. Pod tym względem film nie jest zły (mam na myśli główną kanwę filmu). Podobał mi się wątek z chłodnią - lodówką, która wg szalonego pomysłu miał posłużyć jako schronienie gdy zawali się kopuła. Pomysł z zamrożeniem kobiet (niczym mięsa w zamrażalniku) - na czas oczekiwania na ratunek i przybycie arki - też było niezłe. Męczą niestety infantylne dialogi, a w pewnych momentach nawet GRA AKTORSKA - przykład - "przerażenie" Stuhra (Soft), gdy widzi jak jego partnerka spada z liny... O bójce z Niemczykiem (Zadbany) już nie wspomnę...