Nawet najmocniejsze "Jednostki" (jak agent "bezpieki" grany przez Stuhra) mają swoje granice wytrzymałości psychicznej... Film ma bardzo pesymistyczną wymowę.. zarówno co do kwestii upadku ludzkiej cywilizacji , jak i zasad moralnych, stosunków międzyludzkich...W tym filmie nie ma nadziei... Powiada się, że niektórzy ludzie na chwilę przed śmiercią widzą obrazy z całego swojego wcześniejszego życia... Mogę to zinterpretować jako marzenie Stuhra, kim mógłby się stać i jak mógłby żyć inaczej, gdyby mu na to pozwolono...
ale to oczywiście moja wersja...
Ciężko o jednoznaczną, sensowną odpowiedź